SPORT
Kuzera: Musimy zrobić wszystko, aby wypracować sobie możliwość gry naszego finału w Poznaniu
Cztery punkty do odrobienia, dwie kolejki do końca. Sytuacja Korony wydaje się beznadziejna, ale nadal owych nadziei nie traci trener kielczan.
Po minionej kampanii, gdy Korona wywalczyła utrzymanie w heroiczny, ale także zasłużony sposób, późniejszych transferach, wzmocnieniu kadry i niezłej (pod względem piłkarskim) rundzie jesiennej, nawet najwięksi pesymiści nie mogli myśleć o tak patowej sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna Kamila Kuzery na końcu następnego sezonu.
– Po ostatnim świetnym, takim koroniarskim sezonie, nikt nie spodziewał się takiej końcówki po roku. Muszę to dźwignąć jako wychowanek, ojciec, mąż – przyznał opiekun Koroniarzy.
I dodał, że nadal wierzy w utrzymanie. Korona znów może zapewnić sobie ligowy byt w ostatnim meczu sezonu, ale żeby tak się stało, musi pokonać w sobotę Ruch Chorzów. – Nie wszystko zależy od nas, ale musimy zrobić wszystko, aby wypracować sobie możliwość gry naszego finału w Poznaniu.
I choć kielczanom przyjdzie mierzyć się z zespołem, który już przed tygodniem pożegnał się z ligom, Kuzera przestrzega przed lekceważeniem najbliższego oponenta. – Każdy by sobie życzył wygranej 3:0, ale to nie będzie łatwy mecz. Ruch jest bardzo agresywny, a my też musimy wrócić do swoich korzeni – powiedział.
Przede wszystkim Koroniarze powinni przenieść na boisko górnolotne słowa o wstydzie, chęciach i wielkim zaangażowaniu, które być może odczuwają, jednak zamiast motywować, plączą im nogi. – Były mocne chwilę po meczu z Jagiellonią, wiele zostało wyrzucone. Musimy zmieniać i te zmiany będą. Nie trafiają do mnie wymówki. Jeśli chcemy być na poziomie ekstraklasy, musimy od siebie wymagać więcej. Albo na to zasługujemy, albo nie – zakończył.
Początek sobotniego meczu na Suzuki Arenie o godz. 15.