SPORT
Kus: droga nie jest łatwa, ale może później Final Four będzie łatwiejsze
Szczypiorniści PGE VIVE rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów zakończyli na 5. miejscu. W 1/8 finału ich rywalem będzie niemieckie Rhein-Neckar Loewen. W przypadku awansu do najlepszej "ósemki" kielczanie zagrają z Paris Saint Germain. - Droga nie jest łatwa, ale może później Final Four będzie łatwiejsze - mówi obrotowy PGE VIVE, Mateusz Kus.
Kielczanie rywalizację w grupie mogli zakończyć na 4. miejscu. Aby tak się stało, musiały zostać spełnione dwa warunki. Mistrzowie Polski zrobili swoje i w sobotę pokonali 33:28 Mieszkowa Brześć. W niedzielę w Paryżu w meczu PSG z THW Kiel padł niekorzystny dla nich remis.
- Nie liczyliśmy na to, że ktoś nam będzie pomagał. My zrobiliśmy swoje, czyli wygraliśmy. Kiel zagrał dla siebie, bo chciał to czwarte miejsce - przekonywał Kus.
PGE VIVE w ostatniej kolejce zapewne nie musiałoby oglądać się na rywali, gdyby szczególnie w pierwszej części sezonu notowało lepsze wyniki. Kielczanie przegrali na wyjeździe z Celje i Mieszkowem, do tego po golach w ostatnich sekundach rywali remisowali z Flensburgiem czy Veszprem.
- To jest nasza wina, że droga jest taka trudna. Nie zrobiliśmy tego, co sobie zakładaliśmy, czyli pierwszego lub drugiego miejsca. Niestety nie udało się, taki jest sport. Nie ma jednak problemu, że musimy walczyć z Rhein-Neckar. Wiemy, że to dwukrotny mistrz Niemiec, lider Bundesligi. Jesteśmy PGE VIVE i będziemy walczyć o końca. Najpierw musimy ograć "Lwy", a później będziemy mogli myśleć o Paryżu - wyjaśniał trener kieleckiej drużyny, Tałant Dujszebajew. - Powiedzcie, gdzie mam tylko podpisać, że droga będzie trudna, a Final Four łatwiejsze. Jeśli tam się mamy znaleźć to już mogę to zrobić - żartował szkoleniowiec.
Kielczanie pierwszy mecz z popularnymi "Lwami" rozegrają między 21 a 25 marca w Hali Legionów. Rewanż obędzie się między 28 marca a 1 kwietnia. Dokładne terminy poznamy niebawem.