SPORT
Kozioł: Strzeliliśmy gola i wytrzymaliśmy w obronie. To jest najważniejsze
Korona Kielce przerwała serię pięciu kolejnych meczów bez wygranej. W sobotę pokonała na swoim stadionie Puszczę Niepołomice 1:0. – Cieszymy się, bo długo czekaliśmy na te trzy punkty. To był typowy mecz walki. Zdobyliśmy gola i utrzymaliśmy wynik. To jest na plus – powiedział Marek Kozioł, bramkarz kieleckiej drużyny.
Doświadczony golkiper wrócił miedzy słupki po dwóch meczach. Wcześniej swoje szanse dostał młodzieżowiec Marceli Zapytowski. Wychowanek Sandecji wniósł sporo spokoju w grę kieleckiej defensywy. Popisał się kilkoma pewnymi interwencjami, chociaż w perspektywie całego spotkania nie miał ich zbyt wiele.
– Jeśli gram, staram się robić swoje. Nieważne kto w danej chwili występuje, liczy się to, ile Korona zdobywa punktów i jak gra cała drużyna – przyznał Marek Kozioł.
Sobotni mecz na Suzuki Arenie nie porwał. Było w nim sporo walki i fauli. Gola na wagę trzech punktów zdobył Grzegorz Szymusik.
– Zdobyliśmy bramkę i utrzymaliśmy wynik. To jest na plus. Goście mieli swoje sytuacje. Raz dość mocno zagotowało się pod naszą bramką. Mimo wszystko, Puszcza nie miała zbyt wielu okazji, jednak trzeba zawsze uważać do końca. Zawsze może przytrafić się jakieś nieporozumienie w obronie i łatwo stracić bramkę z niczego. Sytuacja wtedy się komplikuje. Na szczęście wytrzymaliśmy i to ważne – komentował doświadczony bramkarz.
Korona, najprawdopodobniej już z nowym trenerem, w przyszły piątek zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30)
współpraca: SK