SPORT
Kovacević: Za mało biegamy, brakuje ruchu. Wszyscy musimy poprawić naszą grę, poczynając ode mnie jako kapitana
– Nie mieliśmy pomysłu na rozmontowanie obrony rywala. W naszych poczynaniach było za mało ruchu, przez co nie mogliśmy grać do przodu. To był nasz najsłabszy mecz w sezonie. Grając u siebie, przed swoimi kibicami, nie możemy prezentować się w ten sposób – powiedział Adnan Kovacević, kapitan Korony Kielce, po przegranym spotkaniu z Pogonią Szczecin.
"Żółto-czerwoni" w poniedziałkowym pojedynku na Suzuki Arenie nie przedstawili żadnych argumentów, aby ugrać chociażby punkt. Pogoń szybko strzeliła bramkę, a w następnych fragmentach była bardzo dobrze zorganizowana w defensywie. "Portowcy" czwarty raz w sezonie zachowali czyste konto.
– Podobnie jak w poprzednich spotkaniach, pierwsza połowa wyglądała przyzwoicie w naszym wykonaniu. W drugiej części jest tak, jakby wychodził na nią zupełnie inny zespół. Wszyscy musimy poprawić naszą grę, poczynając ode mnie jako kapitana. Musimy grać znacznie lepiej, więcej walczyć i co najważniejsze - jeszcze więcej biegać – przyznawał Adnan Kovacević.
– Na koniec każdego spotkania mamy przebiegnięte nieco ponad sto kilometrów. To za mało. W ostatnich dwóch sezonach tak nie było. Nie wiem, z czego wynika ten problem. Wiadomo, doszli do nas nowi zawodnicy, tacy jak Rodrigo Zalazar. Oni potrzebują czasu, aby złapać nasz rytm. Na końcu zostajemy jednak bez punktów. Musimy jak najszybciej wyjść z tej trudnej sytuacji – wyjaśniał środkowy obrońca.
Adnan Kovacević w poniedziałek otrzymał pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Czy ten fakt powoduje u niego jeszcze większą mobilizację przed meczem?
– Nie myślę o tym. W tym momencie nie jest to dla mnie najważniejsze, liczy się tylko Korona. Jestem maksymalnie skoncentrowany na swoich obowiązkach w klubie. Jako kapitan muszę mobilizować chłopaków, pomóc w poprawie naszej gry. Cieszę się z powołania, ale jeszcze nie myślę o tym, z kim spotkam się na kadrze, z kim będę grał – zakończył Adnan Kovacević.