SPORT
Korona jedzie na "wojnę" do Płocka. Arweladze: nie zamierzamy ułatwiać im zadania
Korona Kielce w czwartek w meczu 32. kolejki LOTTO Ekstraklasy na wyjeździe zmierzy się z Wisłą Płock. Dla gospodarzy każde spotkanie ma ogromną wagę, ponieważ może zdecydować o ich przyszłości w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na razie walka o byt w elicie układa się po myśli "Nafciarzy".
Wisła przed rokiem była rewelacją rozgrywek i zajęła 5. miejsce, do końca bijąc się o przepustkę do kwalifikacji Ligi Europy. W trwającym sezonie jednak zawodzi. Zespół z Mazowsza walczy o utrzymanie. Trzy kolejki temu misję ratowania elity dla Płocka powierzono Leszkowi Ojrzyńskiemu. Były trener Korony zaliczył udane wejście, bo w dotychczasowych meczach pod jego wodzą "Nafciarze" wywalczyli komplet punktów. Ostatnio Wisła pokonała na wyjeździe swoją imienniczkę z Krakowa 3:2, chociaż przegrywała już 0:2. Płocczanie nie mogą być jednak bezpieczni, bo mają 31 punktów – tylko cztery przewagi nad miejscem zagrożonym spadkiem.
– Otwarcie mamy wyśmienite, sam nie spodziewałem się takiego, ale nie możemy spoczywać na laurach. Dla nas każdy mecz to bitwa, a walka o utrzymanie – wojna – mówił Leszek Ojrzyński w wywiadzie, którego udzielił portalowi cowkoronie.pl.
Korona nie musi drżeć o utrzymanie. Kielczanie rundę finałową chcą zakończyć na najwyższym możliwym 9. miejscu. Podopieczni Gino Lettieriego pierwszy krok ku temu zrobili w niedzielę, pokonując przed własną publicznością Śląsk Wrocław 2:0.
– Jesteśmy bardzo zmotywowani. Dla nas to ciężki tydzień, ale wszyscy liczą na zwycięstwo. Na rywalach jest większa presja zwycięstwa, ale my nie zamierzmy ułatwiać im zadania – wyjaśniał Wato Arweladze, pomocnik "żółto-czerwonych".
– Jeśli będziemy pokazywać tyle energii i zaangażowania, co w ostatnim starciu, to będziemy zwyciężać. Takie mamy nastawienie – podkreślał Ognjen Gnjatić, pomocnik kieleckiego klubu.
Czwartkowy mecz Wisła – Korona w Płocku rozpocznie się o godz. 18.00 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.