SPORT
Korona Handball nie musi oglądać się na przeciwników. Kielczanki sprawę awansu mają w swoich rękach
– Szkoda, że teraz gramy w pierwszej lidze, bo utrzymując skład, moglibyśmy pokazać się w Superlidze z jeszcze lepszej strony, niż przed rokiem. Z nie naszej winy jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Sportowo walczymy o powrót do elity – mówi Paweł Tetelewski, trener Korony Handball po pierwszej rundzie I ligi.
Kielecki klub zamknął zmagania w pierwszej części sezonu dopiero w minioną sobotę zaległym meczem w Gnieźnie. Podopieczne Pawła Tetelewskiego pokonały miejscowy MKS Urbis 37:22, dzięki czemu zrównały się punktami z liderującym SPR-em Olkusz. Oba kluby zgromadziły po 27 punktów, o trzy więcej od najgroźniejszego rywala w walce o awans – MTS-u Żory.
– Trochę zmienił nam się skład, ale na miarę możliwości, gramy dobrą piłkę ręczną. Poza spotkaniem z Olkuszem, nie było wpadek. Wszystko rozgrywamy tak, jak powinno to wyglądać: mocno w obronie, skutecznie w kontrataku. W ataku pozycyjnym też robimy coraz mniej błędów – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
– Cieszy postawa dziewczyn na treningach. Pracują ciężko, chcą się rozwijać. Gramy w pierwszej lidze, dla wielu z nich to taka banicja, ale trzeba je pochwalić za to zaangażowanie. Sportowo zrobimy wszystko, aby wrócić do elity – uzupełnia szkoleniowiec kieleckiego klubu.
– Rewanże musimy zacząć od zera. Nie patrzymy na przeciwników. Chcemy wygrać wszystkie spotkania, aby zająć pierwsze miejsce na koniec, a następnie zagrać baraż o awans z zespołem z drugiej grupy – przekonuje Karolina Mochocka, obrotowa Korony Handball.
Kielecki zespół rozpocznie rundę rewanżową w najbliższą sobotę, kiedy w hali przy ulicy Krakowskiej podejmie Karkonosze Jelenia Góra (godz. 17). Wcześniej, bo już w środę, przed własną publicznością w 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się z UKS PCM Kościerzyna.
TABELA I LIGI GRUPA B:
fot. zprp.pl