SPORT
Korona gra ostatni mecz rundy
Przed Koroną Kielce ostatni mecz w tym roku. W 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy podejmie na Suzuki Arenie Widzew Łódź. Oba beniaminki notują odmienną rundę. „Żółto-czerwoni” potrzebują kompletu punktów, aby mieć nadzieję na wydostanie się ze strefy spadkowej. Ich rywal w przypadku zwycięstwa przezimuje na podium.
Korona nie wygrała dziewięciu kolejnych, ligowych meczów z rzędu. Jak już informowaliśmy, tak zła passa w ekstraklasowej historii zdarzyła się jej dwa razy. Na przełomie 2010 i 2011 roku nie wygrała dziesięciu spotkań. „Żółto-czerwoni” chcą przerwać złą serię w sobotnim starciu z Widzewem. Jeśli wygrają, to dadzą sobie szansę na wyjście ze strefy spadkowej.
Beniaminek z Łodzi jest w zupełnie innej sytuacji. Ma na koncie 26 punktów – o 13 więcej od „żółto-czerwonych”, co daje mu świetne 3. miejsce. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia często są chwaleni za swój styl. Ostatnio przegrali jednak z Górnikiem Zabrze i Radomiakiem Radom. Sobotni mecz z wysokości trybun Suzuki Areny powinno obejrzeć ponad dziesięć tysięcy widzów.
– Gramy ostatni mecz w tej rundzie. Zrobimy wszystko, aby zakończyć ją happy endem. Przed nami wymagający przeciwnik, który nie przez przypadek jest wysoko w tabeli. Do tego dochodzi smaczek kibicowski. Musimy pokazać na boisku to nad czym pracujemy – wyjaśnia Kamil Kuzera, tymczasowy szkoleniowiec kieleckiego klubu.
W poprzedniej kolejce „żółto-czerwoni” przegrali na wyjeździe z Lechem Poznań 2:3. Przegrywali już dwiema bramkami, ale zdołali wrócić do gry. Gołym okiem widać, że trwająca seria bardzo mocno ciąży na kieleckim zespole.
– Na pewno jest to w głowach. Było kilka takich meczów, kiedy wynik był korzystny, a gra z biegiem czasu zmieniała się, bo chcieliśmy bronić rezultatu. Cofaliśmy się i, na przykładzie potyczki z Piastem, traciliśmy gola. Musimy się skupić na danej chwili i momencie spotkania – przekonuje Piotr Malarczyk, obrońca Korony.
W ostatnich spotkaniach kielecka drużyna nie zawsze dobrze wyglądała pod względem motorycznym. Zdaniem wychowanka „żółto-czerwonych”, zawodnicy nie są zmęczeni rundą.
– Z racji mistrzostwa świata runda jest nieco skrócona. Po drużynie nie widzę zmęczenia, porównując do poprzednich sezonów. Staramy się wycisnąć jak najwięcej z każdego treningu. Nie chcemy przegrywać. Damy z siebie wszystko. Zwłaszcza, że jest to ostatni mecz, a do tego z Widzewem. Nie brakuje nam paliwa. Jeśli będzie trzeba będzie umierać na boisku, będziemy to robić – wyjaśnia Piotr Malarczyk.
Po sobotnim spotkaniu wyjaśni się, kto zostanie nowym szkoleniowcem kieleckiego klubu. Jedną z opcji, które są brane poważnie pod uwagę, jest danie szansy Kamilowi Kuzerze. Sam zainteresowany w tym momencie koncentruje się na czymś innym.
– Fajnie byłoby to wszystko spiąć pozytywną klamrą, te dwa tygodnie naszej wspólnej pracy. Mamy poczucie tego, co chcemy robić. Jesteśmy do tego przekonani. Chcemy dopisać trzy punkty do konta, które zbudowałoby nasz zespół przed tę długą przerwę. Musimy wyjść na maksa zaangażowani, aby osiągnąć swój cel – wyjaśnia tymczasowy szkoleniowiec.
Sobotni mecz Korona – Widzew na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 12.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.