SPORT
Korona chce wrócić na właściwe tory. Gra z GKS-em, który ostatnio wykoleił Arkę
Po czterech meczach bez zwycięstwa, w tym ostatniej wyraźnej porażce z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, Koronę Kielce czeka trudne zadanie. Podopieczni Macieja Bartoszka w sobotę na wyjeździe zmierzą się z GKS-em Tychy.
Drużyna ze Śląska to solidny pierwszoligowiec, z aspiracjami na miejsce w czołowej szóstce. W ostatniej kolejce sprawiła niespodziankę i zwyciężyła na wyjeździe niepokonaną do tej pory Arkę Gdynia 2:0.
– To mocny zespół. Udowodnili to w poprzedniej kolejce. Z Arką wykorzystali swoje szanse i wygrali. To był podobny mecz do naszego w Legnicy. W sobotę spotkają się dwie bardzo równe drużyny. W tym starciu ważne będzie kto lepiej wytrzyma presję. Jedziemy do Tychów po zwycięstwo – mówi Maciej Bartoszek, trener kieleckiej drużyny.
Korona w ostatniej, wtorkowo-środowej kolejce, zawiodła. W pełni zasłużenie przegrała z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 0:3. Oczywiście, w kieleckiej ekipie po końcowym gwizdku znowu dominowało słowo "gdyby"... gdyby lepsza skuteczność w pierwszym kwadransie, itd.
– Źle zareagowaliśmy po straconej bramce. Każdy z nas przeżywa tę porażkę na swój sposób. Nie jest to łatwe, ale musimy się skupić na grze. Liczymy, że już w sobotę wykonamy pierwszy krok, żeby wejść na właściwe tory – tłumaczy Jacek Kiełb, pomocnik "żółto-czerwonych".
Kapitana Korony zabrakło w ostatnim meczu z powodu zapisów wprowadzonych w porozumieniu przy rozstaniu z Bruk-Bet Termaliką. Do gry po odcierpieniu kary zawieszenia wraca również Emile Thiakane. Dodatkowo do pełni zdrowia wrócił Themistoklis Tzimopulos.
Mimo ostatniej zdecydowanej porażki, trener Maciej Bartoszek nie zamierza przeprowadzać gwałtownych ruchów. Zmiany w wyjściowym składzie na pewno będą, ale raczej kosmetyczne.
– Na tym etapie budowy drużyny zdarzają się błędy. Zresztą, nie ma zespołu, który ich nie popełnia. Najważniejsze, żeby je wyeliminować, bo nie punktujemy tak, jakbyśmy sobie życzyli. Jeśli teraz pojawią się jakieś nerwowe ruchy, to nic dobrego z tego nie wyniknie. Proszę o wsparcie i cierpliwość, bo ta drużyna się buduje i potrzebuje czasu – przekonuje Maciej Bartoszek.
Sobotni mecz GKS – Korona w Tychach rozpocznie się o godz. 12.40.