SPORT
Kornecki: Staramy się uczyć na własnych błędach i wyciągać maksa z tej kadry
Grono szczypiornistów PGE VIVE, którzy przygotowują się do drugiej części sezonu, powiększyło się o trzech zawodników. Do treningów wrócili Arkadiusz Moryto, Mateusz Kornecki i Branko Vujović. Ich reprezentacje zakończyły udział w mistrzostwach Europy na pierwszej fazie.
Reprezentacja Polski wróciła z Goeteborgu z bagażem trzech porażek. Podopieczni Patryka Rombla pokazali się z całkiem niezłej strony w starciach z silnymi Słowenią (23:26) i Szwecją (26:28), ale zupełnie zawiedli w meczu ze Szwajcarią, a więc rywalem, który wydawał się w ich zasięgu (24:31).
– Nie możemy być zadowoleni. Wracając do meczu ze Szwajcarią, to wszyscy widzieli jak zagrał Andy Schmid. Rzadko zdarza się występ, w którym zawodnik zdobywa piętnaście bramek. Szkoda, że stało się to w starciu z nami. Wydaje mi się, że powinniśmy zrobić coś więcej, żeby go zatrzymać. Zabrakło nam agresji w obronie. Wykonaliśmy zadania, ale nie na tyle, na ile mogliśmy – wyjaśnia Mateusz Kornecki, bramkarz reprezentacji Polski.
25-latek nie może zaliczyć tego turnieju do udanych. Od początku bronił tylko w starciu ze Słowenią, później dostawał mało szans.
– W meczu ze Słowenią nie odbiłem zbyt wielu piłek, ale wydaje mi się, że nie popełniłem większego błędu. Rywale grali bardzo dobrze, do pewnej piłki, rzucali z klarownych pozycji. W kolejnych spotkaniach nieźle prezentował się Adam Morawski – tłumaczy zawodnik urodzony w Skarżysku-Kamiennej.
Dla przebudowywanej reprezentacji Polski kolejnym krokiem będą eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata. Droga "biało-czerwonych" do Egiptu będzie bardzo trudna. W kwietniu czekają ich preeliminacje, a w czerwcu ewentualny dwumecz o awans.
– Mam nadzieję, że z tej mąki będzie chleb. Staramy się bardzo mocno. Proszę mi uwierzyć, na treningach wykonujemy bardzo dużą pracę. Staramy się uczyć na własnych błędach i wyciągać maksa z tej kadry. Mam nadzieję, że to poskutkuje w najbliższych meczach. Zebraliśmy sporo doświadczenia. Teraz musimy zacząć wygrywać spotkania na styku. Wiemy, że teraz możemy trafić na trudnych rywali, ale jeśli chcemy pojechać na mistrzostwa świata, nie możemy bać się innych rywali – kończy Mateusz Kornecki.