SPORT
Kordas: Szkoda, że nie będziemy mieć bezpośredniego wsparcia kibiców
Po wprowadzeniu Kielc do czerwonej strefy niedzielny mecz Korony z Odrą Opole na Suzuki Arenie odbędzie się przy pustych trybunach. – Szkoda, że nie będziemy mieć bezpośredniego wsparcia od kibiców. Chcemy jednak wywalczyć trzy punkty – mówi Kornel Kordas, lewy obrońca "żółto-czerwonych".
Korona do niedzielnej rywalizacji przystępuje po solidnych występie w Tychach. Kielczanie wygrali 1:0, ale przez pełne 90 minut mieli wszystko pod kontrolą.
– Teraz postaramy się zagrać podobnie. Będziemy walczyć o każdą piłkę, nikt nie będzie odstawiał nogi. Musimy sumiennie wypełniać swoje zadania taktyczne. Każdy musi zagrać na sto procent swoich umiejętności – mówi Kornel Kordas.
20-latek wystąpił w pierwszym składzie w meczach z Miedzią Legnica i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Ostatnio w Tychach usiadł jednak na ławce rezerwowych. Miejsce na lewej obronie zajął Remigiusz Szywacz.
– Wszystko zależy od trenera. Jest spora rywalizacja, a skład wyrównany. Każdy trenuje po to, aby znaleźć się w wyjściowej jedenastce – wyjaśnia młody obrońca.
W tym sezonie Korona lepiej prezentuje się na wyjazdach, gdzie jeszcze nie zaznała smaku porażki. "Żółto-czerwoni" przegrali natomiast dwa ostatnie mecze na Suzuki Arenie.
– Teraz chcemy zmazać plamę. Szkoda, że nie będzie kibiców, nie odczujemy ich bezpośredniego wsparcia. Doping pomaga. W ciężkich momentach niesie, podbudowuje. Chcemy jednak zgarnąć trzy punkty. Czeka nas ciężkie zadanie, bo Odra, poza wpadką w pierwszej kolejce (wysoka porażka z ŁKS-em – przyp. red.), spisuje się bardzo dobrze – kończy Kornel Kordas.
Niedzielny mecz Korona – Odra na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 12.40 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.