SPORT
Kordas: Nie możemy mieć do siebie większych pretensji
– Będziemy szanować punkt na wyjeździe, ale pozostaje niedosyt. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę stworzonych sytuacji – powiedział Kornel Kordas, lewy obrońca "żółto-czerwonych" po zremisowanym meczu z Miedzią Legnica.
Podopieczni Macieja Bartoszka zaprezentowali się z dobrej strony na boisku jednego z głównych faworytów do awansu. Kielczanie grali odpowiedzialnie taktycznie. Mieli też bogaty repertuar zagrań przy stałych fragmentach. Zabrakło skuteczności, no i wykorzystania rzutu karnego.
– Myślę, że nie możemy mieć do siebie większych pretensji. Graliśmy konsekwentnie, byliśmy dobrze ustawieni, walczyliśmy do samego końca. Zagraliśmy solidne spotkanie, ale zabrakło nam szczęścia – wyjaśniał Kornel Kordas.
Dla 20-latka był to pierwszy mecz wyjściowym składzie po powrocie z wypożyczenia do Widzewa Łódź. Lewonożny piłkarz w 38. minucie znalazł się w bardzo dobrej sytuacji strzeleckiej, ale nie trafił czysto w piłkę, a skuteczną interwencją popisał się bramkarz Miedzi.
– Nie mnie oceniać, jak zagrałem. Wszystko wyjdzie na analizie. Czułem się jednak dobrze. Mogłem strzelić bramkę, co zdarza mi się niezwykle rzadko. Trochę zaskoczyła mnie ta piłka. Myślę, że pokazałem się na tyle dobrze, że w kolejnych spotkaniach również będę zaczynał od początku – zakończył lewy obrońca.