SPORT
Karaliok trzy razy odmówił Barcelonie. „Dla jednych Liga Mistrzów to marzenie, dla mnie jest celem"
Arciom Karaliok, obrotowy Łomży Vive Kielce, wzbudza spore zainteresowanie na rynku transferowym. W wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubu przyznał, że odrzucił już trzy propozycje FC Barcelony. – Tutaj mam wszystko, czego mi trzeba – przyznaje Białorusin.
Arciom Karaliok trafił do zespołu wielokrotnego mistrza Polski przed trzema laty z francuskiego Saint-Raphael Var. Szybko wyrósł na jednego z liderów drużyny. Jego pierwszy kontrakt obowiązywał do końca sezonu 2021/2022. W sierpniu przedłużył go o kolejne trzy lata.
– Cały czas pojawiały się oferty i zapytania z innych klubów, ale zawsze byłem otwarty i szczery z prezesem Bertusem Servaasem i mówiłem mu o nich. Latem nie istniał jeszcze temat Łomży, my zaczęliśmy już rozmowy o nowym kontrakcie, dlatego zdecydowaliśmy się poczekać do rozwiązania sprawy ze sponsorem, ale powiedzieliśmy sobie, że chcemy dalej współpracować. W międzyczasie media podały, że podpisałem umowę z Barceloną, ale to nieprawda. Kielce były moim pierwszym wyborem, więc gdy tylko sprawa z Łomżą się wyjaśniła, w 36 godzin dogadaliśmy z prezesem mój nowy kontrakt. Mam tutaj wszystko, czego mi potrzeba – wyjaśnia Arciom Karaliok.
Białorusin przyznał, że była to trzecia propozycja, którą złożyła mu drużyna ze stolicy Katalonii. Pierwsza pojawiła się jeszcze kiedy reprezentował Saint-Raphael. Została ponowiona po jego pierwszym sezonie w Kielcach.
– Chcę zostać w Kielcach i być ważnym zawodnikiem w zespole. Ktoś powie, że boję się nowego wyzwania, dlaczego nie wybrałem najlepszego klubu na świecie, ale ja jestem w najlepszym klubie. Widzę, kto tu gra, jak gra i myślę, że możemy wygrać wszystko. Lubię Polskę, lubię Kielce, dobrze mi tu – wyjaśnia białoruski obrotowy.
Arciom Karaliok zamierza wypełnić swój kontrakt w stolicy Świętokrzyskiego. Zwrócił uwagę na współpracę z Tałantem Dujszebajewem.
– Niesamowite, jak pomógł mi się tutaj rozwinąć. A myślę, że nauczyłem się dopiero od niego jedynie połowę tego, co mogę. Jego piłka ręczna działa, staję się lepszym zawodnikiem. Po co mam coś zmieniać, skoro tu mogę mieć taki progres, jak z nikim innym? – przyznaje Arciom Karaliok, który z Łomżą Vive chce wygrać Ligę Mistrzów.
– Żeby zostać legendą klubu, musiałbym zdobyć jeszcze dwa najcenniejsze puchary. Zawodnicy mówią, że zwycięstwo w Lidze Mistrzów to ich marzenie. Dla mnie to cel, do którego idę krok po kroku – kwituje Białorusin.