SPORT
Karacić: Każdy zespół z nim jest lepszy o 30-40 procent
– Wiemy, że Veszprem czuje głód zwycięstwa w Lidze Mistrzów, ale to my chcemy znów jechać do Kolonii – mówi Igor Karacić, środkowy rozgrywający Barlinka Industrii Kielce, przed wyjazdem na Węgry.
Doświadczony playmaker wrócił do gry w miniony piątek. Wcześniejsze tygodnie poświęcił na leczenie urazu kolana.
– Nie grałem przez półtora miesiąca. Czuję się fajnie. Jestem zadowolony, że mogłem zagrać w Tarnowie. Mam nadzieję, że będzie okej do samego końca – mówi zawodnik.
Przed Barlinkiem Industrią bardzo trudna droga do Kolonii. Będzie wiodła przez teren drużyny, która od bardzo długiego czasu czeka na triumf w tych rozgrywkach.
– Jesteśmy głodni gry. Veszprem również. Przegrali z nami ostatnie spotkanie w Kolonii. Oba zespoły są na najwyższym poziomie. Chcemy znów awansować do Final4 – wyjaśnia Chorwat.
Telekom Veszprem dysponuje mocnym składem. Dodatkowo od lutego może liczyć na wsparcie Nedima Remiliego, który trafił do niego z Kielc. Pieniądze uzyskane z transferu pozwoliły mistrzowi Polski na przetrwanie trudniejszego okresu, a węgierskiemu zespołowi znaleźć zastępstwo dla kontuzjowanego Omara Yahii.
– Veszprem to wielki klub. Mają świetnych zawodników, światowa czołówka. Teraz mają Nedima. Każdy zespół z nim jest lepszy o 30-40 procent. Wszyscy musimy rozumieć, że przed nami 120 minut, a rewanż mamy w domu – tłumaczy Igor Karacić.
Jak zatrzymać rozgrywającego z Francji?
– Mamy fajną obronę. Mam nadzieję, że „Didi” (Dylan Nahi – przyp. red.) go skasuje – śmieje się doświadczony zawodnik.
Kielecki klub mierzył się z Veszprem 17 razy. Ma niekorzystny bilans. Zanotował pięć zwycięstw, remis i 11 porażek. Jeśli chodzi o fazę pucharową, to podopieczni Tałanta Dujszebajewa trzy razy grali z Veszprem w Final4. W 2016 roku w niesamowitych okolicznościach wygrali finał po rzutach karnych 39:38. Trzy lata później musieli uznać wyższość rywali w półfinale 30:33. W poprzedniej edycji wygrali jednak na tym etapie 37:35. Drużyna znad Balatonu jeszcze nigdy nie wygrała Ligi Mistrzów.
– Na tym etapie zawsze jest trudno. Przeważnie gra się z drużynami, które chcą awansować do Final4. Bez względu na to, czy to Veszprem, Paryż, czy Kiel. Wiemy, że Telekom jeszcze nigdy nie sięgnął po tytuł. Podczas Final4 byli dwa razy w finale, ale przegrali z Kielcami i Vardarem. Chcemy jednak znów jechać do Kolonii. Skupiamy się tylko na tym – kwituje Igor Karacić.
Czwartkowy mecz w Veszprem rozpocznie się o godz. 18.45.