Karacić: Każde nasze dotychczasowe spotkanie z tym rywalem było jak wojna

Historia spotkań obu klubów jest niezwykle zacięta. Wszyscy w pamięci mają ćwierćfinałowy dwumecz z 2016 roku, gdzie losy awansu do Final4 ważyły się do ostatniej sekundy. W ubiegłym sezonie sporo emocji przyniosły spotkania w grupie, które minimalnie wygrała drużyna z Niemiec.

– Trudno odpowiadać, dlaczego tak było. Każdy mecz to inna historia. Jest za dużo czynników, zmiennych, które o wszystkim decydują. Nie można znaleźć wspólnego schematu – wyjaśnia Tomasz Gębala, lewy rozgrywający kieleckiego zespołu.

Po trzech kolejkach Flensburg musi gonić stawkę. Wicemistrz Niemiec ma na swoim koncie tylko punkt za domowy remis z Paris Saint-Germain. Wcześniej przegrał z FC Barceloną i FC Porto. Szczególnie bolesna może być strata punktów w Portugalii.

– W naszej grupie mogliśmy spodziewać się takich wyników. Tutaj nic samo się nie wygra. Każdy może złapać punkty. Zespoły z Niemiec mają jeszcze trudniej, bo na co dzień mają bardzo trudną i wymagającą ligę. Porto rozwija się z każdym rokiem, jest coraz lepsze. Sami odczuliśmy to na swojej skórze – tłumaczy Tomasz Gębala.

– Wiemy wszystko o tej drużynie. Każde nasze dotychczasowe spotkanie z tym rywalem było jak wojna. Mają znakomitą obronę, Gottfridssona na środku i jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Musimy zagrać bardzo dobry mecz, aby sięgnąć po punkty – wyjaśnia Igor Karacić.

W ostatnich spotkaniach w grze Łomży Vive szwankowało wykorzystywanie rzutów karnych. W trwających rozgrywkach Ligi Mistrzów podopieczni Tałanta Dujszebajewa przestrzelili już 12 z 22 prób, co daje im słabą, 45-procentową skuteczność.

– Teraz musimy wykorzystać wszystkie, aby wygrać – ucina temat Igor Karacić.

Środowy mecz z Flensburgiem rozpocznie się o godz. 20.45 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.