SPORT
Karacić: Chciałbym, aby wynik znów oscylował w granicach remisu
– Chciałbym, aby wynik znów oscylował w granicach remisu. Dla nas to będzie bardzo przygotowanie przed Final4 – mówi Igor Karacić, rozgrywający Łomży Vive Kielce przed sobotnim finałem Pucharu Polski z Orlen Wisłą Płock w Tarnowie.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zrealizowali główny cel na ten sezon na krajowym podwórku, sięgając po mistrzostwo. Teraz polują na osiemnasty w historii puchar. Ostatnia „Święta Wojna” dostarczyła bardzo wielu emocji.
– Motywacja będzie taka sama. Ostatnio wiedzieliśmy, że postawią twarde warunki. Podobnie będzie teraz. W takich spotkaniach nie ma za dużo taktyki, tylko walka. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani – tłumaczy Igor Karacić.
Mecz w Płocku zakończył się remisem 20:20 i zwycięstwem Łomży Vive po karnych. Orlen Wisła długo znajdowała się na prowadzeniu. W pewnym momencie drugiej połowy prowadziła nawet różnicą pięciu bramek.
– Graliśmy źle, ale wygraliśmy. Teraz musimy zagrać więcej z głową, a nie tylko walczyć. To może być taki miks ambicji i walki. Cały czas analizujemy ich grę, przygotowujemy zagrywki. Myślę, że znowu pojawią się jakieś nowości – mówi doświadczony rozgrywający z Chorwacji.
Orlen Wisła musi radzić sobie bez Niko Mindegii. Hiszpański playmaker zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
– Gramy na tej samej pozycji, jesteśmy z tego samego rocznika. Bardzo lubię styl jego gry. To niesamowity zawodnik. Szkoda tego, co się stało. Nie mają tylko Żytnikowa. Jest Lucin, z którym grałem ostatnio w reprezentacji. Ten gracz za kilka lat będzie na wysokim poziomie – przekonuje Igor Karacić.
W ostatnim spotkaniu w Płocku sędziowie pokazali cztery czerwone i jedną niebieską kartkę. Jak będzie teraz?
– Podpisałbym, żeby było sześć czerwonych kartek, ale żebyśmy wygrali na końcu – kwituje Igor Karacić.
Sobotni mecz w Tarnowie rozpocznie się o godz. 18.30 i będzie w całości transmitowany na antenie naszego radia.