SPORT
Jurecki wraca do Hali Legionów. Łomża Vive podejmuje Azoty
Przed Łomżą Vive Kielce przedostatni mecz w sezonie w swojej hali. W czwartek, jeszcze bez kibiców na trybunach, podejmą Azoty Puławy. – Musimy pokazać odpowiedzialność i wygrać wszystko do końca – mówi Igor Karacić, rozgrywający kieleckiej drużyny.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa potrzebują jeszcze dwóch zwycięstw do zapewnienia sobie osiemnastego w historii tytułu. Jeśli pokonają Azoty, a później Stal w Mielcu, to ostatnie spotkanie z Orlen Wisłą Płock w Hali Legionów będzie miało tylko charakter prestiżowy. Trudno oczekiwać też, że „Nafciarze” byliby w stanie nadrobić dwunastobramkową stratę z pierwszego spotkania – to tak, gdyby kielczanom powinęła się noga, w co trudno uwierzyć.
W czwartek ich rywalem będą Azoty, które walczą o brązowy medal. Do tej pory zgromadziły 55 punktów – o cztery więcej od następnego Górnika Zabrze. Obie drużyny zmierzą się w ostatniej kolejce.
– Zobaczymy, czy będzie to dla nas trudne spotkanie. Wiemy jedno: musimy wygrać. Jeśli tak się stanie, to będziemy mistrzem. W pierwszym spotkaniu w Puławach było ciężko, przegrywaliśmy jedną bramką. Wtedy popełniliśmy za dużo błędów technicznych, teraz musimy się ich wystrzegać. Musimy też narzucić swoje tempo, wykorzystać atut dłuższej i mocniejszej ławki – wyjaśnia Igor Karacić.
Czwartkowy mecz będzie wyjątkowy dla Michała Jureckiego – kapitana Azotów i legendy kieleckiego klubu. Popularny „Dzidziuś” spędził w stolicy Świętokrzyskiego dekadę, zdobywając dziewięć mistrzostw Polski, osiem krajowych pucharów i trzy medale Ligi Mistrzów – w tym ten najcenniejszy w 2016 roku. Z Vive rozstał się w 2019 roku i podpisał dwuletni kontrakt z Flensburgiem. Po pierwszym sezonie rozwiązał jednak umowę i dołączył do ekipy z Puław, gdzie z miejsca stał się kluczową postacią. W 22 meczach zdobył 99 bramek i zanotował aż 188 asyst. W tej drugiej statystyce jest najlepszy w lidze.
– To jeden z najlepszych zawodników na świecie. Bardzo lubię jego charakter. Gra w ataku i obronie. Kiedy patrzę na moją karierę, to przeciw niemu zawsze było bardzo ciężko. Najbardziej pamiętam starcie naszych reprezentacji na igrzyskach olimpijskich [Polska pokonała Chorwację w ćwierćfinale w 2016 roku – przyp. red.] – przyznaje Igor Karacić.
– To działa w dwie strony. Zasze dobrze grać z nim w jednym zespole. On jest niezwykle charakterny, zawsze walczy na ponad sto procent. Bardzo lubiłem z nim grać na środku obrony. Jednak warto sprawdzić się przeciwko niemu. Zawsze dobrze sprawdzać swoje umiejętności na tle takich graczy. Ograć Michała, to zawsze przyjemność – przekonuje Arciom Karaliok, obrotowy kieleckiego zespołu.
Czwartkowy mecz Łomża Vive – Azoty Puławy w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.