SPORT
Jurecki: wcześniej te mecze były znane z dużej brutalności. Teraz wszystko poszło w inną, wydaje się lepszą stronę
Szczypiorniści PGE VIVE w niedzielę, w hitowym meczu 26. kolejki PGNiG Superligi w Hali Legionów zmierzą się z Orlenem Wisłą Płock. - Jesteśmy pełni werwy. Czujemy, że nasza forma z każdym meczem jest i będzie coraz lepsza - mówi kapitan kieleckiej drużyny, Michał Jurecki.
Niedzielne starcie będzie kolejną odsłoną "Świętej Wojny". W ostatnich sezonach PGNiG Superliga spotkania między najlepszymi polskimi drużynami promuje raczej jako "Super Klasyk". Coś pozostało z "wojny"?
- Na pewno nazwa. Wcześniej zanim tutaj przyszedłem te mecze były znane, powiedzmy sobie szczerze, z dużej brutalności. Było sporo kontuzji, czerwonych kartek. Znam te spotkania z opowieści Karola Bieleckiego czy wcześniej Piotra Grabarczyka oraz innych zawodników, którzy w nich grali. Teraz wszystko poszło w inną, wydaje się lepszą stronę. Możemy promować to jako super starcie czy hit kolejki. Wojna to jest wojna, a nie spotkanie dwóch drużyn - oceniał Jurecki.
Orlen Wisła w 24 meczach PGNiG Superligi zgromadziła 80 punktów, o osiem mniej od PGE VIVE, które ma rozegrane jedno spotkanie więcej. Podopieczni Piotra Przybeckiego po raz kolejny rywalizację w Lidze Mistrzów zakończyli na fazie grupowej. Płocczanie zajęli siódme miejsce. W ostatnim meczu tych rozgrywek zremisowali na wyjeździe z Vardarem Skopje po 31. Wcześniej do końca walczyli o korzystny rezultat w Barcelonie, przegrywając finalnie 27:28.
- Nie możemy ich lekceważyć. To bardzo dobra drużyna, która mimo, że nie wyszła z grupy w Lidze Mistrzów, to w kilku meczach pokazała się z dobrej strony. Może mają jakieś wewnętrzne problemy, ale to nas nie obchodzi. Musimy skupić się na swojej grze. Chcemy wygrać ten mecz, zależy nam na dobrej formie, bo wiadomo niedługo ważne spotkania z Rhein-Neckar - przekonywał "Dzidziuś".
Kielczanie po przerwie zimowej imponują szybkością gry. Błyskawiczne wznowienia i kontrataki powoli stają się rzeczą charakterystyczną dla "żółto-biało-niebieskich".
- Widać to po wynikach. Szczególnie w pierwszej połowie. Nie tylko na krajowym podwórku, ale też w Lidze Mistrzów udało nam się rzucić w okolicach dwudziestu bramek. To jest aspekt, który poprawiliśmy. Nawet po stracie gola trzeba szybko wznowić, aby przeciwnika "ukąsić" w ciągu kilku sekund - wyjaśniał Jurecki.
Przed PGE VIVE prawdziwy maraton. Kielczanie w najbliższym tygodniu w ciągu sześciu dni rozegrają cztery spotkania. Jak wygląda forma fizyczna drużyny?
- Nie jesteśmy zmęczeni. Czujemy świeżość. Jesteśmy pełni werwy. Czujemy, że nasza forma z każdym meczem jest i będzie coraz lepsza. Ciężko pracowaliśmy w styczniu na to, aby w tym najcięższym momencie, czyli po zakończeniu fazy grupowej Ligi Mistrzów być w najlepszej dyspozycji - przekonywał kapitan mistrzów Polski.
Niedzielny mecz PGE VIVE - Orlen Wisła w Hali Legionów rozpocznie sie o godz. 13.00.