SPORT
Jachlewski wróci do gry w przyszłym roku, a Gębala w przyszłym sezonie
Wszystko wskazuje na to, że Tomasz Gębala, który latem przeniósł się z Orlenu Wisły Płock do PGE VIVE Kielce, zadebiutuje w „żółto-biało-niebieskich” barwach dopiero w sezonie 2020/2021.
Dwudziestoczterolatek trafił do stolicy Świętokrzyskiego z poważną kontuzją. W maju tego roku, po raz drugi w swojej karierze, zerwał więzadła krzyżowe przednie w prawym kolanie.
– Rehabilitacja zajmie około dziewięciu miesięcy. To już drugi uraz tej samej nogi, dlatego musimy uważać, co robimy. Na pewno nie podejmiemy pochopnych kroków. To będą badania i jeszcze raz badania, które zdecydują, czy jego deficyt jest na tyle mały, aby wprowadzić go w trening, a później do gry. Z naszej strony byłoby nierozważne, gdybyśmy wpuścili go na parkiet wcześniej, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się ostatnio – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek, fizjoterapeuta PGE VIVE.
Dopiero w drugiej części trwającego sezonu zobaczymy na parkiecie Mateusza Jachlewskiego. Doświadczony lewoskrzydłowy w letniej przerwie poddał się zabiegowi artroskopii stawu biodrowego, po którym przechodzi długą rehabilitację.
– Od dwóch tygodni Mateusz jest w treningu biegowym. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Sam zawodnik dziwi się, że jest tak dobrze. Nie boli go biodro, nie napinają się mięśnie. Wszystko wygląda pozytywnie. Za miesiąc powinien już uczestniczyć w pewnych elementach treningu – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek.
– W tym roku nie będzie grał w meczach. To za krótki dystans, jeśli weźmiemy pod uwagę czas jego przerwy. Cenne jest to, że będzie mógł uczestniczyć w zajęciach z zespołem, co pozwoli nam kontrolować jego stan na bieżąco – kończy fizjoterapeuta mistrza Polski.