SPORT
Ivić: podczas oglądania meczów będzie bolało mnie serce
W piątek w Chorwacji rozpocznają się trzynaste mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Na turnieju wystąpi sześciu zawodników PGE VIVE Kielce. Na czempionacie Starego Kontynentu zabraknie bramkarza mistrzów Polski - Filipa Ivicia, którego z gry wyeliminował uraz.
Bramkarz mistrzów Polski został powołany do szerokiego składy Chorwacji, z którą w połowie grudnia rozpoczął zgrupowanie przed treningiem. Po kilku treningach przeciążył kolano, które miał kontuzjowane w trakcie ostatniej rundy. 24-latek musiał odpocząć, a tym samym stracił szansę występu na turnieju w swoim kraju. Ivić w poniedziałek wrócił do Kielc, gdzie z resztą drużyny rozpoczął przygotowania do drugiej części sezonu.
- To jest mój kraj, moje miasto, Zagrzeb. Ciężko mi, że mnie tam nie ma. Będzie na pewno wspaniała atmosfera. My najpierw gramy w Splicie, potem w Zagrzebiu, ależ tam będzie kocioł. Chorwaci kochają sport, lubią oglądać piłkę ręczną. Podczas śledzenia meczów w telewizji, będzie mnie boleć serce. Ale zdrowie jest najważniejsze. Jestem młody, myślę, że jeszcze przyjdzie czas na kadrę i na medale - mówił Ivić.
Chorwacja w grupie A zmierzy się ze Szwecją, Islandią i Serbią.
- To trudna grupa, a najcięższy przeciwnik to Szwecja. Ten zespół zagrał bardzo dobrze dwa ostatnie turnieje mistrzowskie. Mają świetnych zawodników, którzy grają w Bundeslidze i we Francji. Serbia też jest świetna. Gra u nich Nenadić, mój przyjaciel Djukić. Wszystkie spotkania będą ciężkie, ale myślę, że skończymy pierwsi w grupie i weźmiemy ze sobą komplet punktów do kolejnej rundy. Tam pewnie będzie czekać Norwegia, Francja i ktoś jeszcze. Znów łatwo nie będzie, ale uważam, że damy radę - przekonywał 24-latek.
Chorwacja turniej rozpocznie w piątek od meczu z Serbią, który rozpocznie się o godz. 20.30. Na parkiecie zobaczymy trzech zawodników PGE VIVE Kielce. Po stronie gospodarzy Manuela Strleka i Marko Mamicia, natomiast po drugiej stronie
za: kielcehandball.pl