Ivić niemal na pewno nie trafi do Gummersbach. Chorwat wróci do macierzystego klubu?

Chorwacki bramkarz  podpisał dwuletni kontrakt z zasłużonym niemieckim klubem  w lutym tego roku. Istnieje w nim jednak zapis mówiący o tym, że umowa może zostać anulowana, jeśli zespół opuści Bundesligę.

Vfl Gummersbach przez cały sezon znajdowało się w dole tabeli, ale do ostatniej kolejki kontrolowało sytuację. Dwunastokrotni mistrzowie Niemiec w finałowej serii zremisowali jednak na swoim parkiecie z bezpośrednim rywalem – SG BBM Bietigheim 25:25. Taki wynik wykorzystała trzecia drużyna walcząca o ligowy byt – Die Eulen Ludwigshafen, która ograła przed własną publicznością TSV GWD Minden 31:30.

Co ciekawe, kluby z Ludwigshafen, Gummersbach i  Bietigheim sezon zakończyły z 14 punktami na koncie. O kolejności w tabeli decydował bilans bramkowy. Vfl okazało się w nim gorsze od TSV GWD zaledwie o jedno trafienie.

Taki obrót spraw oznacza, że kontrakt Filipa Ivicia w najbliższych dniach zostanie anulowany. Jak podaje portal 24rakomet.mk, zatrudnieniem Chorwata zainteresowany jest Vardar Skopje, który poszukuje zastępcy Dejana Milosavljeva, który przeniósł się do Fuchse Berlin. Ten transfer jest jednak mało prawdopodobny, ponieważ bliski podpisania umowy z tegorocznym triumfatorem Ligi Mistrzów jest Nikola Portner z Montpellier. Bardziej realny jest powrót Filipa Ivicia do PPD Zagrzeb, o czym poinformował portal kielce.wyborcza.pl. Golkiper jest wychowankiem tego klubu, a mistrz Chorwacji jego zatrudnieniem był już zainteresowany zimą, kiedy okazało się, że 26-latek odejdzie z PGE VIVE.