SPORT
Industria Kielce po raz drugi na Bałkanach po drugi komplet punktów
Już dziś (16 listopada) Industria Kielce wróci do rozgrywek Ligi Mistrzów. Po nieudanej przygodzie w Super Globe podopieczni Talanta Dujhsebaeva wrócą na parkiety turnieju, który ponownie ma ich zaprowadzić do niemieckiej Kolonii. Żółto-Biało-Niebiescy zmierzą się na wyjeździe z RK Zagrzeb.
Mistrzowie Polski ponowie obierają kierunek Final4. Po rozczarowującym udziale w klubowych mistrzostwach świata, gdzie zajęli czwarte miejsce, znów wybiegną na parkiet w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Najlepsza drużyna w Polsce sprawdzi się na tle czołowej ekipy z Chorwacji, a więc RK Zagrzeb. To oznacza już drugi wyjazd na Bałkany w ciągu trwającej kampanii. Przed trzema tygodniami gracze Dujshebaeva odbyli trudną przeprawę na gorącym terenie w macedońskiej Bitoli, gdzie pokonali Eurofarm Pelitser 24:21. – W Zagrzebiu nie będzie tego samego. Bitola czy Skopje to inny klimat – ocenił Chorwat, Igor Karacić.
– Zespół, z którym będziemy się mierzyć, jest trudnym rywalem. Każda drużyna grająca tam z nimi bardzo się męczy. Myślę, że będzie to spotkanie wyrównanej walki, być może jego losy będą ważyły się do samego końca. Będziemy robić wszystko, aby ten wynik był jak najbardziej korzystany dla nas – przestrzegł z kolei Michał Olejniczak.
Szósta drużyna grupy A zanotowała do tej pory pięć punktów. Na dorobek ekipy z południa kontynentu pracują duże nazwiska europejskiego szczypiorniaka, jak: Timur Dibirov czy Jakov Gojun, ale także dobrzy znajomi kieleckiego klubu, a więc: Ivan Cupić oraz Patryk Walczak.
– Trzeba mieć wielki szacunek. Mieli problemy na początku sezonu, ale powoli z tego wychodzą. To będzie trudny mecz, zwłaszcza, że gramy u nich w domu oraz zmierzymy się z potężną obroną. To mur, który chcemy i musimy zdobyć – ocenił trener Industrii.
Budzącymi szacunek nazwiskami mogą się pochwalić także, rzecz jasna, mistrzowie Polski. Zwłaszcza tym momencie sezonu, gdy na parkiet wrócili czołowi szczypiorniści w talii Dujshebaeva. W między czasie kontuzja barku nawiedziła jednak Arkadiusza Morytę, który w czwartek na pewno nie zagra.
– Mamy mniej problemów niż wtedy (z Eurofarmem Pelister). Do gry wrócił Szymon Sićko, Alex czy Andi. Wreszcie mamy lewą rękę na prawym rozegraniu, więc nasza gra będzie wyglądała dużo lepiej. Oczywiście, każdy z nich potrzebuje jeszcze trochę czasu, jednak są nam bardzo potrzebni i już niedługo złapiemy właściwy rytm – dodał Olejniczak.
Początek zawodów o godz. 18:45. Transmisję z Zagrzebia przeprowadzi telewizja Eurosport.
POWIĄZANE
