Hofmeister ma się dobrze po serii ciosów, ale z Górnikiem nie zagra

Yoav Hofmeister walczył jak heros w ostatnim spotkaniu Korony Kielce, gdy Żółto-Czerwoni mierzyli się u siebie z ŁKS-em. Izraelczyk nie dość, że był najlepszym piłkarzem na boisku (zdobył nawet bramkę), to jeszcze zostawił masę zdrowia i zaryzykował jego uszkodzeniem.

W drugiej połowie batalii niefortunnie zderzył się głową w głowę z piłkarzem przeciwnej drużyny, po czym potrzebował kilku minut, aby dojść do siebie. Jak się później okazało, pomocnik walczył nie tylko z rywalem na boisku, ale z własnym charakterem.

Po końcowym gwizdku runął bowiem na ziemię, co uświadomiło sztab medyczny, że musi odesłać 23-latka na tomograf. Hofmeister nie cieszył się z zespołem na środku placu gry, tylko podążył do stadionowego tunelu, skąd udał się do szpitala.

Rzecznik klubu, Daria Wollenberg, uspokoiła następnego dnia, że piłkarzowi Korony Kielce nie stało się nic poważnego i już w kolejnych dobach przystąpi do pracy na pełnych obrotach. – Badania nie wykazały niczego niepokojącego. Jeden dzień odpoczynku i wszystko będzie okej – napisała na X.

Izraelczyk mimo wszystko nie będzie mógł zagrać w najbliższym meczu z Górnikiem Zabrze. Wszystko przez żółtą kartkę, jaką obejrzał w trakcie zawodów z łodzianami. Było to wszak jego czwarte upomnienie  w trwającym sezonie. Dokładnie z tego samego powodu kadrę kielczan uszczupli także Marcus Godinho.

Koroniarze zmierzą się z Górnikami w poniedziałek 19 lutego. Na Śląsku z obciążeniem ewentualnej kary będą musieli radzić sobie Martin Remacle, Dalibor Takac i Bartosz Kwiecień.