SPORT
Grzelak: Wystarczy chwila słabszej dyspozycji, aby być skreślanym przez wszystkich
Pierwszy raz w sezonie Korona Kielce wygrała dwa mecze z rzędu. W sobotę pokonała na Suzuki Arenie Resovię Rzeszów 1:0. – Kontrowaliśmy przebieg spotkania, ale musieliśmy zachować koncentrację do końca – wyjaśnia Rafał Grzelak, środkowy obrońca „żółto-czerwonych”.
Sobotnie spotkanie nie należało do najpiękniejszych. Było w nim sporo walki, ale gospodarze pokazali zdecydowanie więcej piłkarskiej jakości. Stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale wykorzystali jedną. W 69. minucie gola zdobył Emile Thiakane.
– Stwarzaliśmy sytuacje. Może nie była to nawałnica i pełna ofensywa. Nie mogliśmy się jednak otworzyć, bo wiele zespołów gra z kontry. Mogliśmy dać się niepotrzebnie ukłuć. Fajnie, że konsekwentnie realizowaliśmy nałożony plan – tłumaczy Rafał Grzelak.
Dla doświadczonego obrońcy był to trzeci kolejny mecz w wyjściowym składzie. 32-latek notuje najlepszy okres po powrocie do Korony. Początek sezonu nie należał do niego.
– Cieszę się z tego. Prawda jest jednak taka, że w sporcie wystarczy chwila słabszej dyspozycji, aby być skreślanym przez wszystkich. Ciężko pracuję, podobni jak cała drużyna. Wszyscy dają z siebie sto procent. Każdy bierze na siebie odpowiedzialność. Nieważne czy to starsi, czy młodsi – wyjaśnia lewonożny obrońca.