SPORT
Górski: dobrze, że w takim meczu, po którym ciężko wskazać lepszego, przeciągnęliśmy linę na swoją korzyść
Korona Kielce w poniedziałek odniosła drugie zwycięstwo w sezonie. "Żółto-czerwoni" na Kolporter Arenie pokonali 2:1 Śląsk Wrocław. Gola na wagę trzech punktów w 81. minucie strzelił Maciej Górski. - Dobrze, że w takim meczu, po którym ciężko wskazać lepszego, przeciągnęliśmy linę na swoją korzyść. Mamy trzy punkty i z tego się cieszymy - mówił napastnik Korony.
Kibice, którzy w poniedziałkowe popołudnie wybrali się na stadion nie zobaczyli wielkich zawodów. - Nie wyróżniłbym za bardzo ani nas, ani Śląska. Według mnie, nie było to porywające widowisko. W przerwie w naszej szatni leciały iskry. W pierwszej połowie nie graliśmy w tempie, jakiego oczekiwałby trener. Nie wiem, może aura miała na to wpływ. Był to taki senny mecz, co dobrze oddała pierwsza, kuriozalna bramka. Cieszymy się jednak, że konsekwencją, takie typowe spotkanie na remis, potrafiliśmy wygrać - oceniał Maciej Górski.
"Żółto-czerwoni" od początku drugiej połowy piłkę dali rozgrywać przyjezdnym. Sami większą liczbą zawodników zaczęli atakować dopiero po przejściu na grę dwoma napastnikami. Jedna koronkowa akcja przyniosła gola na 2:1. - Po tej bramce pojawiło się dużo otwartych korytarzy. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać, aby jednym podaniem, właściwie od połowy wyjść na "sam na sam", były ku temu okazje. Trochę za dużo "woziliśmy" piłkę. Trener miał największe pretensje, że nie graliśmy na jeden, dwa kontakty, jak on wymaga. Przez to gra była szarpana - komentował Górski.
Dla Macieja Górskiego gol strzelony drużynie z Wrocławia był pierwszym od jego powrotu do Kielc. Na 28-latka po ogłoszeniu decyzji o jego ponownym zakontraktowaniu spadła spora fala krytyki. - Nie obchodzi mnie to w jakich niecenzuralnych słowach ktoś się o mnie wyraża. Puszczam to mimo uszu. Jestem za stary, żeby wdawać się w takie polemiki. Cieszę się, że dałem radość zespołowi i kibicom. Mamy trzy punkty i to się liczy - wyjaśniał napastnik.
Korona po zwycięstwie nad Śląskiem nie ma czasu na świętowanie. Podopieczni Gino Lettieriego w piątek, w kolejnym meczu, na wyjeździe zagrają z Miedzią Legnica.- Trener na pewno nie da nam tak solidnie w kość jak ostatnio, bo nie zdąży tego uczynić. Bardzo ważna będzie regeneracja. Trzeba odespać ten mecz, każdy musi o siebie zadbać. Musimy być gotowi pod względem fizycznym, abyśmy mogli jechać do Legnicy i powalczyć tam o zwycięstwo - zakończył Górski.