SPORT
Górski: czujemy duży niedosyt
Korona Kielce w pierwszej kolejce nowego sezonu LOTTO Ekstraklasy zremisowała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:1. - Czujemy duży niedosyt. W mgnieniu oka przypomina mi się sytuacja Piotrka Malarczyka, gdzie Tomek Loska na linii popisał się świetną interwencją. Ogólnie z przebiegu tego spotkania, trochę za wolno operowaliśmy piłką - powiedział po meczu Maciej Górski, napastnik kieleckiego klubu.
- Musimy zrezygnować z takiego "wożenia", musimy szybciej przegrywać na strony. Jeśli w tym spotkaniu to robiliśmy, to tworzyliśmy sytuacje. Trzeba szybciej myśleć i wykonywać założenia. Podczas meczu oddaliśmy sporo strzałów, ale wiele z nich powędrowało nad bramką - uzupełniał "Góral".
Niedzielne spotkanie z "młodzieżą" z Zabrza, piłkarzom Korony mocno dało się we znaki. Maciej Górski często uwikłany był w pojedynki fizyczne z obrońcami gospodarzy.
- Górnik preferuje siłowy, twardy styl. Ja i Elia mieliśmy za zadanie utrzymywać się przy piłce, rozrzucać na boki, następnie wchodzi w pole karne i szukać okazji. Do końca nie możemy być zadowoleni, bo żaden nie strzelił bramki, mimo, że dochodziliśmy do sytuacji. Zabrzanie w tamtym roku często grali długą piłką, w tym spotkaniu też tego próbowali. Wydaję mi się, że czasami za mocno wdaliśmy się w ich grę i było za dużo wybijania piłki na oślep. Umiemy nią grać i to musimy pokazywać - wyjaśniał Górski.
Gino Lettieri w niedzielę zdecydował się na grę dwójką napastników.
- "Jesienią" poprzedniego sezonu bardzo często wychodziliśmy na dwóch napastników. Czasami wychodziło to świetnie, jak z Lechią Gdańsk, czasami gorzej. Trener ma szeroki wachlarz rozwiązań, nie trzyma się jednego wariantu. Potrafimy zagrać też trójką obrońców. Każdy przeciwnik przez sztab jest dokładnie analizowany, więc w trakcie sezonu będą stosowane różne ustawienia. Trener na pewno każdemu da szansę - tłumaczył 28-latek.
Korona w wielu fragmentach niedzielnego spotkania pokazała dobrą piłkę. Przed startem sezonu, tradycyjnie, pojawiły się głosy, że "żółto-czerwoni" są jednym z kandydatów do spadku.
- Dochodzą do nas różne głosy. Chłopaki w szatni mówią, jak postrzegają nas media. Puszczamy to mimo uszu, jest to dosyć zabawne. Pracujemy z optymizmem, będziemy walczyć, nikt nie odpuści i pokażemy na co nas stać - zapewniał Górski.
28-latek w przerwie letniej do Kielc wrócił po półrocznej przerwie. Jego transfer był szeroko komentowany przez kibiców. W stosunku do napastnika pojawiło się sporo nieprzychylnych opinii.
- Nie mam naście lat, aby słuchać takich opinii. Niech mówią, co chcą. Ja cieszę się, że jestem zdrowy i mogę grać w piłkę. Internetowych frustratów nie brakuje. Śmiało, mogą komentować, ja nie mam z tym problemów - zakończył Górski.