SPORT
Godinho o powołaniu do kadry: Wierzę, że jeśli będę robił swoje, to mój czas nadejdzie
– W poprzednim sezonie potrzebowałem dużo czasu, aby wejść na odpowiednie tory. Teraz jestem bardziej pewny siebie i to mój najlepszy czas dla mnie – przyznał Marcus Godinho jeden z najlepszych zawodników Korony Kielce.
W piątek kielczanie udadzą się na wymagający teren do Gliwic. Sami znają jednak swoją wartość, dlatego z dużymi nadziejami przystąpią do potyczki z miejscowym Piastem. – Nie boimy się nikogo. Jesteśmy pewni siebie. Strzeliłem tam ostatnio bramkę. Chcę to powtórzyć – stwierdził Marcus Godinho.
Podopieczni Kamila Kuzery wyjdą na plac gry, aby między innymi podtrzymać bardzo dobrą serię, będąc niepokonanym zespołem. – Siedem meczów bez porażki to świetny wynik. Dodaje nam to pewności siebie. Chcemy pozostać niepokonani. Do Gliwic jedziemy po kolejne punkty – zapowiedział.
Zanotować owe kolejne punkty do własnego dorobku może pomóc właśnie skrzydłowy z Kanady. Godinho jest filarem zespołu i jednym z najlepszych piłkarzy Żółto-Czerwonych w trwającej kampanii. Jego aktualna forma rodzi spekulacje na temat możliwego powołania do kadry narodowej na wzór jego rodaka, Dominicka Zatora.
– Na ten moment nie jestem pewien, co może mnie czekać. W reprezentacji zaszły zmiany. Jest tam tymczasowy trener, którego znam z drużyn młodzieżowych. W tej chwili żadne informacje do mnie nie docierają. Wierzę jednak, że jeśli będę robił swoje, to mój czas nadejdzie – zdradził.
To jednak nie zwiększenie szansy na grę w barwach narodowych było jego głównym motywem przed przeprowadzką do Kielc.
– Jeśli grałbym na takim samym poziomie gdzieindziej, myślę, że sytuacja byłaby zbliżona. Transfer do Korony polegał na tym, aby grać w Europie, gdzie jest inna atmosfera. Poza tym moja dziewczyna jest z Portugalii, więc tu ma bliżej do swojego domu – zakończył.