SPORT
Gnjatić i Kovacević trenują indywidualnie. Radin wrócił do pracy z drużyną
Korona Kielce rozpoczęła w środę przygotowania do spotkania z Pogonią Szczecin. W poniedziałkowym pojedynku na Suzuki Arenie może zabraknąć Ognjena Gnjaticia i Adnana Kovacevicia. Obaj mają problemy mięśniowe.
"Żółto-czerwoni" bez Gnjaticia musieli radzić sobie już w ostatnim starciu z Cracovią. Bośniak doznał kontuzji podczas spotkania 3. kolejki z Arką Gdynia.
– Na razie nie trenuje z drużyną, tylko indywidualne. Musimy być bardzo ostrożni przy jego wprowadzaniu w grę, ponieważ miał naderwany jeden z mięśni. Nie możemy przyspieszyć procesu rekonwalenstencji. Na razie nie możemy też stwierdzić, czy znajdzie się w "osiemnastce" na najbliższy mecz – wyjaśnia Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
Lepiej wygląda sytuacja Adnana Kovacevicia. – "Kova" ma problemy mięśniowe. W jego przypadku dwa, trzy dni lżejszych treningów powinny przynieść poprawę, dlatego liczymy, że nam pomoże – tłumaczy włoski szkoleniowiec.
Do normalnych treningów z drużyną wraca Milan Radin. Środkowy pomocnik, który do "żółto-czerwonych" trafił tego lata, do tej pory pracował indywidualnie.
– Teraz potrzebujemy kilku dni, aby określić jego przygotowanie i przydatność do zespołu – wyjaśnia Lettieri.
Przygotowania Korony do poniedziałkowego spotkania z Pogonią są dosyć nietypowe. "Żółto-czerwoni" trenowali w środę dwa razy, w czwartek czekają ich jedne zajęcia. Podopieczni Gino Lettieriego otrzymali natomiast wolny piątek.
– Później zostaną nam trzy dni treningów do meczu. Chcemy, aby zespół był na nich maksymalnie skoncentrowany. Zwykle normalne przygotowanie trwa od czwartku do soboty. Uważamy, że przygotowanie od czwartku do poniedziałku to trochę za dużo – mówi opiekun "żółto-czerwonych".
Pięciu lub sześciu zawodników, którzy normalnie trenują z pierwszą drużyną, znajdzie się w czwartek w kadrze trzecioligowych rezerw na spotkanie z Wisłą Sandomierz. W tym gronie na pewno będą Grzegorz Szymusik i Mateusz Spychała. Obaj w poprzednim sezonie rywalizowali w pierwszej lidze, zbierając pozytywne oceny, ale do tej pory nie dostali szansy debiutu od trenera Lettieriego.
– Oni muszą udowodnić, że zasługują na miejsce na boisku. Ostatnio grali w dwóch spotkaniach przeciwko rezerwom. Nie pokazali się jednak na tyle dobrze, żebyśmy teraz mogli z zamkniętymi oczami zastępować nimi zawodników, którzy grali do tej pory. Na spotkanie rezerw pojadą ci piłkarze, którzy do tej pory nie grali i nie mają rytmu meczowego – tłumaczy Lettieri.
Poniedziałkowy mecz Korona – Pogoń na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 18 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.