SPORT
Gębala zagrał w Segedynie z kontuzją. Dujszebajew: To mój mur
Tomasz Gębala dobrze dyrygował obroną Łomży Vive Kielce w zwycięskim spotkaniu w Segedynie. Jak się okazało po końcowej syrenie, rosły rozgrywający grał z urazem stopy. – Dziękuję mu, jestem pełen podziwu. To mój mur – powiedział Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.
Szczypiorniści Łomży Vive podnieśli się z kolan w doskonałym stylu. Zaledwie 48 godzin po sromotnej porażce w Paryżu, pokonali na wyjeździe MOL-Pick Szeged 30:26.
Czwartkowe spotkanie w Segedynie było bardzo długo wyrównane. Mistrzowie Polski zdołali odskoczyć od rywali dopiero na dziesięć minut przed końcem. Do zwycięstwa poprowadził ich świetnie dysponowany Alex Dujszebajew, który zdobył osiem bramek.
– Najważniejsze, że walczyliśmy razem. Ostatnie dwa mecze w Lidze Mistrzów były dla nas trudne, ale zjednoczyliśmy się jako drużyna i razem się podnieśliśmy. Nie przestaliśmy wierzyć, wspierać się, nie wytykaliśmy sobie błędów, ale staraliśmy się pomóc sobie nawzajem. To nam się udało i pokazaliśmy, że nawet kiedy mamy zły czas, nie przestajemy wierzyć w zespół i nasz projekt. Teraz chcemy kontynuować rozgrywki, grając tak dobrze, jak w Segedynie – powiedział po meczu Tomasz Gębala.
W sobotę Łomża Vive zagra w Szczecinie, a w przyszły czwartek, w ostatnim spotkaniu fazy grupowej, podejmie w swojej hali Flensburg.