SPORT
Fatalna połowa i szalona pogoń. Industria Kielce przegrała w Kilonii
Fantastyczna seria Industrii Kielce z THW Kiel dobiegła końca. Po 12 latach bez porażki, po siedmiu zwycięstwach i dwóch remisach, w czwartek, w meczu 11. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, podopieczni Tałanta Dujszebajewa przegrali w „Piekle Północy” 29:32. Kielczanie zanotowali fatalną pierwszą połowę, po której przegrywali dziewięcioma golami. Po przerwie świetnie bronili, systematycznie zmniejszali straty, ale nie dali rady dojść gospodarzy. "Żółto-biało-niebiescy" razili nieskutecznością.
Już pierwsze minuty pokazały, że nie będzie to łatwe spotkanie dla mistrza Polski. Gospodarze starali się narzucić bardzo mocne tempo, wiedząc, że kielczanie będą musieli przeprowadzać dwie lub trzy zmiany do obrony. Już po dwóch minutach prowadzili 3:1, a w tym czasie po jednej skutecznej interwencji zanotowali Andreas Wolff, i dosyć nieoczekiwanie w zespole THW – Tomasz Mrkva.
Czeski golkiper spisywał się bardzo dobrze. Kielczanie często grali z kołem. Notowali jednak sporo strat. Jeśli już dochodzili do sytuacji rzutowych, to razili nieskutecznością. Po 12. minutach THW prowadził 11:8. Wówczas Industria grała w przewadze, ale ją przegrała 0:2.
Kolejne dwie bramki padły łupem mistrza Polski, który jednak nie był w stanie wytrzymać tempa kilończyków. Podopieczni Filipa Jichy świetnie biegali do kontrataków w pierwsze lub drugie tempo.
W 23. minucie „pudło życia” zanotował Dylan Nahi, który w dogodnej sytuacji ze skrzydła posłał piłkę w trybuny, a chwilę później Niemcy rzucili gola na 16:10. Pierwszą połowę rozegrali w pełni na własnych warunkach i do przerwy prowadzili dziewięcioma golami – 22:13. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa stracili ostatni raz 20 bramek do przerwy w rozgrywkach Ligi Mistrzów w czerwcu 2019 roku: w meczu o 3. miejsce z Barceloną (16:20).
Pierwsza akcja drugiej części nie zwiastowała poprawy. Tuż po wznowieniu idealnej sytuacji z koła nie wykorzystał Nicolas Tournat. To był tylko początek. THW poczuło się bardzo pewnie, a kielczanie nie zamierzali składać broni. Po niezłym okresie w obronie i trzech bramkach Arkadiusza Moryty z kontry, zmniejszyli straty do sześciu bramek. W 38. minucie przegrywali 18:24, a szkoleniowiec gospodarzy musiał poprosić o czas.
Po wznowieniu mistrzowie Polski świetnie bronili, a kolejnego gola, i to w kapitalnym stylu rzucił Igor Karacić. Dystans do czterech bramek mógł zmniejszyć Tomasz Gębala, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Chwilę później skuteczny był już Nicolas Tournat. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zamurowali dostęp do własnej bramki. Mieli szansę na dojście na trzy trafienia, ale znów pomylił się Gębala, a chwilę później szybki atak na gola zamienił Rune Dahmke. Kwadrans przed końcem THW prowadził 25:20.
Mistrzowie Polski kapitalnie przesuwali się w defensywie. W 47. minucie Daniel Dujszebajew zdobył gola na 23:26. Kilka chwil później mógł zmniejszyć stratę do dwóch bramek. Trafił w słupek, ale niebawem wyręczył go Dylan Nahi. Odpowiedział Niklas Ekberg. Dziesięć minut przed końcem THW prowadził 28:25.
Kielczanie robili swoje. Siedem i pół minuty przed końcem stanęli przed szansą złapania bezpośredniego kontaktu. Tałant Dujszebajew wziął czas. Niestety, źle rozegrali akcje. W niej kontuzji stopy doznał skrzydłowy gospodarzy – Niklas Ekberg.
Pięć minut przed końcem karnego po rękach Andreasa Wolffa rzucił Magnus Landin i było 30:27 dla gospodarzy. Trzy minuty przed końcem w ataku znów pomylił się Daniel Dujszebajew. 60 sekund przed końcem dystans do dwóch trafień zmniejszył Dylan Nahi, ale to THW postawiło kropkę nad "i", ciesząc się z kompletów punktów.
THW Kiel – Industria Kielce 32:29 (22:13)
THW: N. Landin, Mrkva – Duvnjak, Sagosen 2, Reinkind 4, M. Landin 1, Overby, Weinhold 1, Wiencek 3, Ekberg 8, Fraatz 3, Johansson 2, Dahmke 4, Zarabec 1, Bilyk, Pekeler 3
Industria: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Wiaderny, Sićko 5, Gębala, Stenmalm, D. Dujszebajew 2, Karacić 4, A. Dujszebajew, Moryto 6, Karaliok 3, Tournat 4, Sanchez