SPORT
EURO 2018: Chorwacja uciekła spod topora
Reprezentacja Chorwacji w pierwszym meczu drugiej rundy mistrzostw Europy w piłce ręcznej pokonała po niezwykle emocjonującej końcówce pokonała 25:23 Białoruś. W drugim spotkaniu tej grupy Norwegia ograła Serbię 32:27.
W barwach Chorwacji zagrało dwóch zawodników PGE VIVE: Manuel Strekl i Marko Mamić.
„Manu” na boisku spędził 58. minut. Lewoskrzydłowy zdobył 2 bramki (50 proc. skuteczności) oraz sprokurował karnego.
Bardzo dobre zawody rozegrał Mamić, który zaliczył 5 trafień (71 proc.), wywalczył karnego i zanotował trzy straty. Rozgrywający został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Na parkiecie hali w Zagrzebiu zaprezentowali się również dwaj szczypiorniści, którzy do drużyny mistrzów Polski dołączą latem.
Chorwat Luka Cindrić rzucił 4 gole (44 proc.), do tego na swoim koncie zapisał 3 asysty, wywalczonego karnego i stratę.
W barwach Białorusi z dobrej strony pokazał się Artsem Karalek. Obrotowy zdobył czterokrotnie pokonał bramkarza, zachowując przy tym stuprocentową skuteczność. 22-latek w obronie popisał się jednym blokiem.
W starciu Norwegii z Serbią niezły występ zaliczył Darko Djukić. Prawoskrzydłowy PGE VIVE zdobył 4 bramki (100 proc.), do tego dorzucił asystę i przechwyt.
Przyzwoicie w barwach bałkańskiej drużyny zaprezentował się Vladimir Cupara, który również od lipca szczypiornistom kieleckiego klubu. Bramkarz odbił 14 piłek, co dało mu 31-procentową skuteczność obron.