Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Emocje do samego końca. PGE VIVE straciło pozycję wicelidera  

sobota, 01 grudnia 2018 19:02 / Autor: Damian Wysocki
Emocje do samego końca. PGE VIVE straciło pozycję wicelidera  
Emocje do samego końca. PGE VIVE straciło pozycję wicelidera  
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE stracili pozycję wicelidera grupy A. Kielczanie w  ostatnim tegorocznym spotkaniu w Lidze Mistrzów przegrali na wyjeździe z Vardarem Skopje 27:28. Gospodarze niemal przez całe spotkanie znajdowali się na trzy-czterobramkowym prowadzeniu. Mający problemy ze skutecznością, kielczanie w samej końcówce zdołali złapać jednak kontakt. Po wielkich emocjach finalnie cenne dwa punkty zgarnęła najlepsza drużyna Macedonii.

Mistrzowie Polski w Skopje zostali solidnie wzmocnieni. Na środek rozegrania po trzech tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją pachwiny wrócił Luka Cindrić. Chorwat, który poprzednie trzy lata spędził w Vardarze, przez miejscowych fanów został przywitany olbrzymią owacją. Wygwizdany został za to Alex Dujszebajew. Obaj zawodnicy tuż przed pierwszym gwizdkiem od byłego klubu, z którym w 2017 roku triumfowali w Lidzie Mistrzów, otrzymali pamiątkowe koszulki.

Spotkanie od efektownej bramki rozpoczął Stas Skube. Słoweniec z łatwością ograł Mariusza Jurkiewicza i Arcioma Karalioka, po czym z szóstego metra pokonał Władimira Cuparę. Serb w następnej akcji ofiarną interwencją zatrzymał Stojancze Stoiłowa, który trafił go w twarz. Kielczanie szybko złapali rytm, ale przy stanie 3:3 świetną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy - Dejan Milosavljev. W ataku, w krótkim odstępie, dwie bomby z dziewiątego metra posłał za to Dianis Kristopans, dzięki czemu gospodarze po 10. minutach prowadzili 5:3.

Serbski golkiper Vardaru po kwadransie na swoim koncie uzbierał już kilka skutecznych odbić. Po tym jak wygrał pojedynek z Luką Cindriciem, po drugiej stronie do siatki trafił Stojancze Stoiłow, a miejscowi prowadzili 9:5. Na szwankującą skuteczność czasem zareagował Tałant Dujszebajew. Po przerwie gola po ładnej akcji zdobył Krzysztof Lijewski.

Kolejne minuty nie przyniosły nic nowego. Vardar utrzymywał cztero-pięcio bramkową przewagę. Gracze Roberto Parrondo problemy z rozprowadzaniem swoich ataków zaczęli mieć dopiero w samej końcówce, w której kielczanie zmniejszyli straty do stanu 11:14.  

Po zmianie stron na lewej połówce rozegrania w kieleckiej drużynie pojawił się Uładzisłau Kulesz. Białorusin z publicznością przywitał się golem.  W 35. minucie skandalicznie zachował się Glieb Kałarasz, który w brzydki, niesportowy sposób faulował Mariusza Jurkiewicza. Rosyjscy sędziowie swojego rodaka wykluczyli tylko na dwie minuty.

W ataku gospodarzy czarował za to Stas Skube, który świetnie rozprowadzał akcje, często decydował się na indywidualne rozwiązania. W dużej mierze dzięki jego postawie Vardar po dziesięciu minutach drugiej części prowadził 20:16. Kielczanie w tym fragmencie nie wykorzystali trzech dobrych pozycji, z szóstego metra pomylił się m.in. Arciom Karaliok.

Małe przełamanie przyszło na kwadrans przed końcem. Po golach Alexa Dujszebajewa i Mateusza Jachlewskiego, kielczanie do Vardaru zbliżyli się na dwa trafienia - 22:24. Na te bramki szybko odpowiedział Ivan Cupić.

W  53. minucie rzut  z dystansu Dianisa Kristopansa zatrzymał Władimir Cupara. Kielczanie w kolejnej akcji złapali kontakt, gola na 25:26 rzucił, świetnie rozprowadzony przez Lukę Cindricia, Blaż Janc. Po czasie wziętym przez Roberto Parrondo w ofensywie pomylił się Christian Dissinger. Kielczanie nie wykorzystali jednak swojej okazji na remis, a w następnej akcji niemiecki rozgrywający gospodarzy już był bezbłędny. Na jego trafienie błyskawicznie odpowiedział Luka Cindrić.

Na półtorej minuty przed końcem arcyważną bramkę na 28:26 rzucił Igor Karacić. Po kieleckiej stronie w ofensywie pomylił się za to Angel Fernandez Perez, którego na skrzydle zatrzymał rezerwowy bramkarz mistrza Macedonii, Khelifa Ghedbane. Po tym było pewne, że dwa punkty zostaną w Skopje.

Vardar dzięki wygranej wyprzedził w tabeli PGE VIVE. Wicelider ze Skopje na cztery kolejki przed końcem zmagań grupowych ma punkt przewagi nad "żółto-biało-niebieskimi". Kielczanie kolejny mecz w Lidze Mistrzów rozegrają 9 lutego, kiedy na wyjeździe zmierzą się z IFK Kristianstad. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w najbliższy piątek w Hali Legionów w ostatnim tegorocznym spotkaniu w Hali Legionów zagrają z Gwardią Opole.

Vardar Skopje - PGE VIVE Kielce 28:27 (14:11)

Vardar: Milosavljev, Ghedbane - Stoiłow 3, Ocvirk, Popowski, Kristopans 5, Dissinger 4, Karacić 2, Skube 4, Kałarasz 1, Cupić 4, Dibirow 2, Sziszkariew 3, Vojvodić, Kisielew, Miszewski.

PGE VIVE: Cupara, Ivić - Jachlewski 2, Fernandez Perez 2, Kulesz 3, D. Dujszebajew 1, Jurekiewicz, Cindrić 3, Lijewski 3, A. Dujszebajew 6, Janc 3, Moryto 1, Aginagalde 2, Karaliok 1, Bis.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO