Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

[WIDEO] Dziennikarz z Kielc przebiegł niesamowity dystans. „Teraz doprowadzimy zbiórkę do końca”

sobota, 15 maja 2021 00:03 / Autor: Damian Wysocki
[WIDEO] Dziennikarz z Kielc przebiegł niesamowity dystans. „Teraz doprowadzimy zbiórkę do końca”
fot. Kuba Waśko
[WIDEO] Dziennikarz z Kielc przebiegł niesamowity dystans. „Teraz doprowadzimy zbiórkę do końca”
fot. Kuba Waśko
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Marcin Długosz ustanowił swój nowy rekord życiowy w długości biegu. W ramach akcji #ZadyszkaDlaKrzyśka pokonał 146 z zaplanowanych 180 kilometrów. Jego poczynania na trasie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, śledziły tysiące osób. W ten sposób udało się rozpropagować zbiórkę na rzecz 23-letniego Krzysztofa Rakowskiego, który pilnie musi przejść operację kręgosłupa. 

Przed rokiem dziennikarz „Super Expressu” przebiegł 130 kilometrów. Wówczas pomógł pięcioletniemu Miłoszowi. Teraz zamierzał dołożyć do tego dystansu kolejne 50 kilometrów.

26-latek wyruszył w piątek o czwartej rano z warszawskiego Mokotowa. Wspierało go dwóch kolegów na rowerach, a na dalszej trasie rodzina oraz znajomi. W Szydłowcu specjalnie przygotowaną laurkę wręczył mu wspomniany Miłosz. Niestety, na kolejnych kilometrach były dziennikarz „CKsportu” musiał zmagać się z obfitymi opadami deszczu oraz coraz cięższym ukształtowaniem terenu. Bieg zakończył  w okolicach Bliżyna, na 146 kilometrze. Górę wziął zdrowy rozsądek.

Na rodzinnej Bukówce Marcin został powitany przez rodzinę oraz znajomych. Osobiste podziękowania złożyła mu również mama Krzysztofa. Na „mecie” mógł ponownie założyć koszulkę ukochanego Milanu i rozwinąć flagę polskiego fanklubu z wymownym napisem: „przemierzamy kilometry”. We Włoszech również zauważono wyczyn fana Rossoneri.

– Jeżeli ktoś będzie mówił, że bieganie jest sportem indywidualnym, będę zbijał to pustym śmiechem. Stworzyłem drużynę z wieloma osobami. Biegłem pojedynczo, ale czułem się jakbym grał na wypełnionym, kilkutysięcznym stadionie. Mam nadzieję, że to nie koniec i doprowadzimy zbiórkę do końca – mówił Marcin Długosz.

– Nie udało się przebiec całego dystansu, dlatego moja sportowa cząstka przeżywa gorycz, ale to będzie dodatkowy powód, aby pracować jeszcze więcej i postarać się, żeby w kolejnych miesiącach lub latach osiągnąć jeszcze lepszy wynik. To schodzi na dalszy plan. Najważniejsze, że stworzyliśmy jedną wielką ekipę. Muszę podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję – uzupełniał dziennikarz.

Na koncie zbiórki dla Krzysztofa Rakowskiego, który zmaga się ze skoliozą i wymaga pilnej operacji, po biegu przybyło wiele wpłat. Do mety jeszcze daleka droga… ale Marcin pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO