SPORT
Dujszebajew: Wolałbym, aby Veszprem grało o coś
W czwartek Łomża Vive Kielce może zapewnić sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Chcemy wygrać, ale wiemy jaki jest to trudny teren – mówi Tałant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.
Kielczanom brakuje dwóch punktów do osiągnięcia co najmniej drugiego miejsca w grupie, które jest premiowane bezpośrednim awansem do najlepszej ósemki. Mistrzowie Polski mają w perspektywie jeszcze domowe spotkanie z Dinamem Bukareszt.
– Jeśli wygramy w czwartek, to będziemy mieć już co najmniej drugie miejsce. Gramy jednak na bardzo trudnym terenie, gdzie nie wygrały Barcelona, Paryż i Flensburg – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
Telekom Veszprem nie zanotował udanego wznowienia rozgrywek. Najpierw nieoczekiwanie zremisował u siebie z Porto, a przed tygodniem wyraźnie przegrał z Barceloną. Podopieczni Momira Ilicia zakończą rywalizację na czwartym miejscu. Nie mają już szans nikogo wyprzedzić, ani spaść niżej.
– To może być ich dużym plusem. Grają tylko o honor. Nie mają dużej presji. Osobiście wolałbym, żeby jednak grali o coś – przekonuje szkoleniowiec mistrza Polski.
– Na pewno mają jeden z najmocniejszych składów w Europie. Nie ma co gadać. Mają nowego trenera, który zbiera doświadczenie. Mają taką grupę, gdzie bardzo ciężko zdobywać punkty. Mają swoje problemy, ale kto ich nie ma – uzupełnia kirgiski trener.
Łomża Vive będzie mogła liczyć w Veszprem Arenie na wsparcie dużej grupy kibiców. Podobnie jak w przypadku Barcelony, klub organizuje ich wspólny wyjazd z drużyną. Wiele osób dotrze na Węgry we własnym zakresie.
– To szczęście, że mamy takich kibiców. Bez nich gra się bardzo trudno. Mieliśmy ich stu w Barcelonie, ale dla nas byli jak trzystu Spartan. Teraz pewnie będzie ich więcej. Dla nas to wielkie wydarzenie. Hala będzie pełna, to będzie wielkie święto piłki ręcznej – kwituje Tałant Dujszebajew.
Czwartkowy mecz w Veszprem rozpocznie się o godz. 18.45.