SPORT
Dujszebajew: Thrastarson ma jeszcze problemy mentalne
– Kiedy grasz w czwartek, a potem od razu w sobotę, to bardzo ciężko jest zagrać na odpowiednim poziomie – powiedział Tałant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce, po zwycięskim meczu z Energą MKS Kalisz w Hali Legionów.
Jego drużyna wygrała 37:29. – Jestem zadowolony z tego, że mniej więcej od ósmej, dziesiątej minuty kontrolowaliśmy wynik. Później było jedną, dwiema bramkami dla nas, a potem jeszcze więcej – tłumaczył kirgiski szkoleniowiec.
Dobre zawody w ataku rozegrał Tomasz Gębala, który zdobył pięć bramek. Takim samym dorobkiem legitymuje się Arkadiusz Moryto. O dwa trafienia więcej zanotował Arciom Karaliok.
– Myślę, że każdy z tyłu głowy ma oszczędzanie się, chociaż to nie jest dobre podejście, bo tak naprawdę, żeby się jak najbardziej oszczędzić, powinniśmy zagrać jak najmocniej od początku, by jak najszybciej zamknąć mecz i mieć spokój. Niestety, przez to, że od początku myśląc, że będzie spokój, do końca nam to nie wyszło. Powinniśmy od początku być skupieni. Trochę porzucałem, chciałem to zrobić. Fajnie, że wpadało, ale najważniejsze, że wygraliśmy i idziemy do przodu – komentował Tomasz Gębala.
W sobotę po raz pierwszy po blisko rocznej przerwie, spowodowanej urazem kolana, w oficjalnym meczu zagrał Haukur Thrastarson.
– Ciężko ocenić jego grę, chłopak na pewno ma jeszcze problemy mentalne i to będzie trwało. Jestem zadowolony z tego, że w ogóle gra, zobaczymy, jak będzie sobie dawał radę w kolejnych meczach – tłumaczył Tałant Dujszebajew.
W poniedziałek kielczanie udadzą się w podróż do Zaporoża, gdzie w czwartek, w kolejnym meczu Ligi Mistrzów, zmierzą się z miejscowym Motorem.