SPORT
Dujszebajew: Te osiem bramek to chyba za dużo
Szczypiorniści Łomży Vive Kielce po raz pierwszy w historii zdobyli Flens-Arenę, zwaną „Piekłem Północy”. W 11. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali Flensburg-Handewitt 33:25. – Te osiem bramek to chyba za dużo – przyznał Tałant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.
Mistrzowie Polski zaliczyli świetny początek, jednak gospodarze stosunkowo szybko złapali z nimi kontakt. W drugiej części w kieleckiej bramce koncertowo spisywał się Andreas Wolff, co znowu przełożyło się na kilka bramek przewagi. Łomża Vive zdecydowanie podwyższyła wynik w samej końcówce.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni. Chcieliśmy dobrze zacząć w obronie i wykorzystać nasze możliwości w kontrataku. Udało się. Cały czas byliśmy z przodu z wynikiem. Flensburg musiał gonić. W drugiej części zespół wytrzymał psychicznie, ale osiem bramek, to chyba za dużo – wyjaśniał Tałant Dujszebajew.
Kirgiz przyznał, że Flensburg mógł przystąpić do spotkania bardziej zmęczony. Docenił również świetną postawę Andreasa Wolffa, który odbił 16 piłek, co dało mu 39-procentową skuteczność.
– To jest właśnie Bundesliga. Oni grali w czwartek i sobotę, a my tylko w piątek. Dlatego byliśmy bardziej wypoczęci. U nas wszystko zaczęło się od obrony i od genialnych interwencji Andreasa. Jesteśmy szczęśliwi, ale jeszcze nie myślimy o pierwszym miejscu, bo przed nami kilka ważnych spotkań – tłumaczył szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Łomża Vive rozegra kolejny mecz w sobotę, kiedy w ligowym pojedynku podejmie Górnika Zabrze. W przyszłą środę w Hali Legionów zmierzy się z Motorem Zaporoże.