SPORT
Dujszebajew: Odpowiedzialność sportowa spoczywa na mnie
– W takim spotkaniu mogliśmy więcej stracić, niż zyskać. Nie zagraliśmy na odpowiednim poziomie – mówił Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE, po sobotniej porażce z Montpellier w Hali Legionów.
Kielczanie po raz kolejny zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Mistrzom Polski zupełnie nie kleiła się gra w ataku pozycyjnym.
– Nie chcę uciekać od odpowiedzialności. Mieliśmy swoje problemy. Igor Karacić nie mógł grać, dlatego musiałem go zmieniać. Alex nie jest w najlepszej formie, ale musiał cały czas być na parkiecie – wyjaśniał szkoleniowiec "żółto-biało-niebieskich".
– Przegraliśmy trzy ważne mecze z rzędu, bo nie bierzemy pod uwagę spotkań z Tarnowem i Kaliszem. Przed rokiem zawiodło słabsze przygotowanie fizyczne. Teraz tak nie jest. Poszukajcie problemów gdzie indziej – mówił do dziennikarzy szkoleniowiec PGE VIVE.
– Myślę, że wiem gdzie leży problem. Każdy widział mecz, to jak tragicznie graliśmy. U nich funkcjonowały wszystkie elementy. We wszystkim byli trochę lepsi od nas – tłumaczył dalej kirgiski szkoleniowiec.
– W naszej szatni wisi taki slogan, że kiedy założysz żółtą koszulkę, to musisz być dumny. Zespół jest najważniejszy. Po tym spotkaniu powiedziałem chłopakom, że musimy być razem. Nie mogę na nich narzekać. Odpowiedzialność sportowa spoczywa na mnie – zakończył Tałant Dujszebajew.
PGE VIVE sobotnią porażką skomplikowało swoją sytuację w grupie B. Kielczanie tracą już cztery punkty do prowadzącego THW Kiel oraz trzy do Montpellier i Vardaru Skopje.