SPORT
Dujszebajew: Nie chcę wielkiej euforii. Musimy twardo stąpać po ziemi
– Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy, ale nie popadajmy w euforię. To tylko jeden mecz. Podobnie było w październiku, kiedy przegraliśmy jedną bramką. Musimy walczyć dalej i twardo stąpać po ziemi – powiedział Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE, po zwycięskim meczu z Orlenem Wisłą Płock.
We wtorkowym spotkaniu "żółto-biało-niebiescy" zdeklasowali odwiecznego rywala: znakomicie zagrali w defensywie, świetnie bronił Andreas Wolff, nie mylili się również w ataku, co przełożyło się na wysokie zwycięstwo 29:20.
– Oni mają super drużynę, ale od początku byliśmy niezwykle skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że kluczem będzie mocna obrona. Dzięki niej mogliśmy pobiegać do kontrataku. Skupialiśmy się na każdej akcji, nie spoglądaliśmy na wynik, to dało takie rezultaty – wyjaśniał Alex Dujszebajew, prawy rozgrywający mistrza Polski.
– Nie zagraliśmy swojej piłki ręcznej. Zabrakło nam lepszej obrony – takiej, jaką prezentowaliśmy we wcześniejszych spotkaniach. Pogrążył nas atak. Nie ustrzegliśmy się prostych błędów. Kielce zabiły nas kontrą. Teraz każdy zawodnik musi odpowiedzieć sobie: czy dał z siebie wszystko, czy tak miało to wyglądać. Na pierwszym miejscu będę karcił siebie, bo wiem, że nie zagrałem dobrego spotkania – tłumaczył Michał Daszek, prawoskrzydłowy Orlenu Wisły.
PGE VIVE dzięki wygranej nad odwiecznym rywalem awansowało na pierwsze miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Kielczanie w najbliższą sobotę wznowią zmagania w Lidze Mistrzów. W spotkaniu 11. kolejki fazy grupowej zmierzą się na wyjeździe z Montpellier.