SPORT
Dujszebajew: Myślę, że to był mecz na poziomie Ligi Mistrzów
1305 dni trwała zwycięska passa PGE VIVE nad Orlenem Wisłą Płock. Kapitalna seria została przerwana we wtorkowy wieczór. Kielczanie w meczu 7. kolejki PGNIG Superligi przegrali na wyjeździe z odwiecznym rywalem 26:27. "Nafciarze" gola na wagę trzech punktów zdobyli tuż przed końcową syreną po golu Niki Mindegii.
– Gratulacje dla Płocka. Wygrali mecz, w którym przez sześćdziesiąt minut była dobra walka. Myślę, że oba zespoły zagrały na bardzo wysokim poziomie. Szkoda, bo wygrywaliśmy dwiema bramkami, ale nie wytrzymaliśmy końcówki. Płock miał piłkę do końca i wygrał jedną bramką. Myślę, że to był mecz na poziomie Ligi Mistrzów, to było bardzo fajne widowisko – mówił Tałant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.
– Początek był dla nas super, nic nie zapowiadało, że tak ten mecz się potoczy. Im dalej w mecz, tym bardziej jednak Wisła się zbliżała i w końcu nas przełamała. Decydująca była końcówka. Andreas Wolff super bronił w drugiej połowie w sytuacjach jeden na jeden, to pozwoliło nam wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale nie wytrzymaliśmy końcówki. Czekamy na następny mecz i życzymy powodzenia Płockowi w kolejnych spotkaniach – stwierdził Mateusz Kornecki, bramkarz "żółto-biało-niebieskich".
PGE VIVE kolejny mecz rozegra w sobotę, kiedy w Hali Legionów w 4. kolejce Ligi Mistrzów podejmie Montpellier.