SPORT
Dujszebajew: Marzenia pozostały marzeniami, ale dalej będziemy o nie walczyć
– Chciałbym podziękować Alexowi. To dla mnie najlepszy zawodnik na świecie. Wiem, że jest mu teraz bardzo ciężko, ale jako trener, jako ojciec mogę to powiedzieć – jestem z niego bardzo dumny. Alex, razem z Danim jesteś najlepszym, co mam w życiu – powiedział Tałant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce, po porażce z Barceloną w finale Ligi Mistrzów.
Kielczanie przegrali po rzutach karnych. Jedyną „siódemkę” zmarnował Alex Dujszebajew.
– Trzy razy graliśmy w tym sezonie z zespołem w Barcelony i ani razu nie przegraliśmy w regulaminowym czasie gry. Szkoda, że mieli więcej szczęścia niż my, w dwóch pierwszych karnych Andreas był bardzo bliski odbicia piłki, ale ostatecznie ona wpadła. Gonzalo miał raz piłkę na rękach i obronił. Walczymy jednak dalej – powiedział Tałant Dujszebajew.
– Jestem zadowolony z moich zawodników, ale też bardzo rozczarowany. Marzenia pozostały marzeniami, ale mogę obiecać, że nadal będziemy walczyć – uzupełniał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Łomża Vive rozegrała bardzo dobry sezon. Rozczarowanie jest bardzo duże, ale drugie miejsce to tylko i wyłącznie powód do dumy.
– Nie graliśmy tutaj przez dwa lata, tak się wszystko ułożyło przez pandemię. Jestem pewny, że gdyby nie COVID, to ten zespół byłby tutaj chociaż jeden raz więcej. Teraz możemy jednak gdybać, najważniejsze jest to, że teraz graliśmy dobrze i doszliśmy do finału. Szkoda, że przegraliśmy, bo dopóki nie zdobędziemy pierwszego miejsca, to nie mogę być w stu procentach szczęśliwy – zakończył Kirgiz.