SPORT
Dujszebajew: Jesteśmy w stanie oczekiwania. Czas leci. Nie chcemy płakać
Przyszłość Industrii Kielce ciągle stoi pod znakiem zapytania. – Wszyscy jesteśmy w stanie oczekiwania – mówi Tałant Dujszbajew, trener kieleckiego zespołu.
Większość graczy mistrza Polski przebywa obecnie na mundialu. Do końca stycznia ma wyjaśnić się przyszłość klubu, który wciąż szuka sponsora tytularnego. Jeśli nie uda się zabezpieczyć budżetu, wielu graczy odejdzie po tym sezonie. Zapewne obecna sytuacja również na nich oddziałuje.
– Nie mogę odpowiadać za zawodników. Nie wejdę w ich głowy. Na pewno teraz ich najważniejszym celem jest odpowiednie przygotowanie mentalne na mecze mistrzostw świata. To droga na igrzyska olimpijskie, a one są marzeniem każdego. Kiedy wrócą, na pewno będziemy rozmawiać – mówi Tałant Dujszebajew.
– Wszyscy jesteśmy w stanie oczekiwania. Czas leci. Nie chcemy płakać. Szkoda, jeśli nie będzie tego zespołu. Spotkałem się już z głosami, dlaczego nie oddajemy pieniędzy, dlaczego nie gramy za darmo. To są bzdury. Jesteśmy profesjonalistami. Walczymy do końca, ale zawodnicy to młodzi ludzie, którzy mają rodziny i muszą dbać o przyszłość. Wszyscy chcemy tutaj zostać. Jesteśmy jednak w trudnej sytuacji, nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Nie chcę mówić za dużo. Obecnie świat jest pogubiony, jest bardzo dużo informacji. Jedno słowo może być różnie intepretowane – wyjaśnia szkoleniowiec mistrza Polski.
O przyszłość Industrii Kielce pyta cała handballowa Europa. Sam trener Tałant Dujszebajew wypowiadał się w tym temacie m.in. do hiszpańskich mediów.
– „L'equipe” napisało dwie strony o piłce ręcznej w Kielcach. Wszyscy patrzą na nas, pytają i życzą powodzenia. Jedno jest pewne. Świat wie czym jest Industria Kielce – kwituje Tałant Dujszebajew.
Obecnie w stolicy Świętokrzyskiego do drugiej części sezonu przygotowuje się trzech zawodników: Arciom Karaliok, Elliot Stenmalm i Szymon Wiaderny.