Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: Jestem zadowolony jako ojciec, ale przede wszystkim jako trener Łomży Vive

poniedziałek, 01 lutego 2021 02:15 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: Jestem zadowolony jako ojciec, ale przede wszystkim jako trener Łomży Vive
Dujszebajew: Jestem zadowolony jako ojciec, ale przede wszystkim jako trener Łomży Vive
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Dania obroniła tytuł mistrza świata w piłce ręcznej. – To w pełni zasłużone zwycięstwo – przyznaje Tałant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce.

Podopieczni Nikolaja Jacobsena w skandynawskim finale pokonali Szwecję 26:24. Wynik kadry „Trzech Koron” budzi podziw. Przed turniejem zmagali się z problemami koronawirusami, przez co mieli zaburzone przygotowania. Na turniej przyjechali bez kilku czołowych zawodników.

– Oba zespoły zasłużenie znalazły się w finale. W tym momencie prezentowali najlepszy handball. Szczęście było po stronie Duńczyków. W najważniejszym momencie mieli Niclasa Landina, który odbił kilka stuprocentowych piłek. Stąd wzięła się ta minimalna różnica. Szwedzi osiągnęli sensacyjny wynik, ale zapracowali na to. Mogą żałować, że naprzeciwko mieli wielkiego Landina – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.

Szkoleniowiec Łomży Vive może być zadowolony. Hiszpania, przy dobitnym udziale jego synów, zajęła 3. miejsce. Dla zespołu z Półwyspu Iberyjskiego to pierwszy medal mistrzostw świata od „złota” z 2013 roku.

– Jestem zadowolony. Wielokrotnie powtarzam jak ważne na tym poziomie jest sportowe szczęście. Niektórzy przy tym pukają się w głowę. Widzieliśmy to w ćwierćfinałowym meczu Danii z Egiptem. Przyszli mistrzowie byli o krok od porażki. W półfinale, w pierwszej połowie piłka dwa razy trafiła w słupek, a później odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do siatki. W ostatniej akcji na remis Marchan zrobił wszystko, ale trafił w poprzeczkę. Taki jest sport. Na tym poziomie zawsze decydują detale – tłumaczy szkoleniowiec mistrza Polski.

W wygranym meczu o „brąz” z Francją show dał Alex Dujszebajew, który zdobył osiem bramek i zanotował sześć asyst. W Egipcie pierwsze skrzypce w kadrze mistrzów Europy grał również jego młodszy brat – Daniel. 24-latek zdobył siedem bramek w półfinale z Danią. W starciu o 3. miejsce dołożył sześć trafień.

– Jestem z tego zadowolony jako ojciec, ale przede wszystkim trener Łomży Vive Kielce. Oni robią ciągły postęp, to jest najważniejsze dla interesu naszego klubu. Możemy tylko podziękować trenerowi kadry, że daje Daniemu duży kredyt zaufania – przyznaje Tałant Dujszebajew.

Z mundialu w Egipcie mogą być zadowoleni również Polacy, którzy zajęli 13. miejsce.

– Wynik nie jest najważniejszy. Musimy patrzeć na ich jakość, to jak grali. Walczyli z każdym, również z Hiszpanią i Niemcami. Widzimy poprawę, duży postęp, co daje nadzieję na przyszłość – przekonuje doświadczony szkoleniowiec.

Zawodnicy Łomży Vive nie będą mieli czasu na odpoczynek po mundialu. Ci, których reprezentacje pożegnały się z turniejem w drugiej fazie, rozpoczną treningi w klubie już w poniedziałek. W czwartek rozegrają pierwszy mecz: na wyjeździe zmierzą się z MMTS-em Kwidzyn. Kielczanie w ciągu miesiąca stoczą aż 12 pojedynków.

– To będzie wymagające. Na mistrzostwach zawodnicy grają co dwa dni, ale odpoczywają w hotelu. Wszystko mają na miejscu. My będziemy grać co dwa i pół dnia, a do tego dojdą jeszcze wyjazdy. Nie będziemy mieć szansy na zbyt dużo treningów. Obyśmy tylko zagrali wszystkie te spotkania. Wtedy będę szczęśliwy. Przy szerokiej kadrze, długiej ławce, musimy robić mądrą rotację. Nie musimy wygrywać każdego meczu dziesięcioma bramkami, wystarczy trzema czy czterema, to będzie rozsądne. Musimy oszczędzać siły – kwituje Tałant Dujszebajew.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO