SPORT
Dujszebajew: Chcę bronić Gwardii. To młody zespół, nie są przyzwyczajeni do gry co dwa dni
– Dopóki mamy sześciu zawodników w polu i bramkarza, to musimy walczyć o trzy punkty. Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Tych dziesięciu zawodników pokazało, że nie liczy się tylko ilość, ale również jakość – powiedział Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE, po zwycięskim meczu z Gwardią Opole.
Kielczanie wygrali w Hali Legionów 38:21. Gwardia utrzymywała dystans dwóch, trzech bramek do PGE VIVE do 20. minuty. W następnych fragmentach rządzili i dzielili gospodarze, którzy grali w zaledwie dziesięcioosobowym składzie.
– Chcieliśmy zagrać mądrze pierwszą połowę, aby ustawić sobie mecz. Ważne było też, aby nie łapać głupich kar, żeby obyło się bez czerwonej kartki. Dopiero wtedy byłyby problem. Dobrze zarządzaliśmy swoją grą, fajnie wyglądała obrona, dlatego mamy powody do radości – oceniał spotkanie Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy kieleckiego klubu.
Dla Gwardii była to piąta porażka z rzędu. Drużyna Rafała Kuptela zanotowała spadek formy po tym, jak wywalczyła awans do fazy grupowej Pucharu EHF.
– Przytrafiło nam się kilka błędów, które nie przystoją. Mamy trudny okres za sobą. Nasza drużyna jest młoda. Nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie, aby utrzymać koncentrację. Trenuję ten zespół od pięciu lat, to nasz pierwszy taki dołek. Trudne momenty zdarzają się też w największych klubach. Dobrze, że są święta. Będzie czas na analizę. Możemy odpocząć od siebie i piłki ręcznej. Mam nadzieję, że w nowym roku wrócimy na dobre tory – mówił Rafał Kuptel, trener zespołu z Opola.
– Musimy pamiętać, że Gwardia grała w niedzielę z Górnikiem. Później musieli pojechać do Tarnowa, wrócić, znowu jechać do nas. To młody zespół, który nie jest przyzwyczajony do rozgrywania dwóch meczów w tygodniu. Dla nas to norma. Chcę bronić drużynę z Opola. To fajny zespół. Mają ciężki okres, ale dalej są w czołowej szóstce. Grają, walczą, a ten awans do Pucharu EHF to ich najważniejszy sukces – przekonywał Tałant Dujszebajew.
Szczypiorniści PGE VIVE rozjechali się na urlopy, ale wielu z nich w najbliższych dniach uda się na zgrupowania swoich reprezentacji narodowych. Ci, którzy nie podają na Mistrzostwa Europy, do treningów w Kielcach wrócą 6 stycznia.