SPORT
Demolka na przywitanie z kibicami
W meczu 2. kolejki PGNiG Superligi, a pierwszym przed własną publicznością, Łomża Vive Kielce pokonała Gwardię Opole 40:24.
Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa był to dopiero drugi w tym roku mecz z udziałem kibiców w swojej hali. – Zdążyliśmy się już od nich odzwyczaić, ale cieszymy się, że są z nami. Oby tak już było zawsze – mówił przed pierwszym gwizdkiem Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
W środowym spotkaniu w kadrze kieleckiego klubu zabrakło kontuzjowanych Haukura Thrastarsona, Alexa Dujszebajewa i Michała Olejniczaka.
Kielczanie zaliczyli piorunujący początek. Po ośmiu minutach prowadzili już 8:1, a trener Rafał Kuptel musiał wziąć czas. W tym czasie aż sześć trafień na swoim koncie zapisał Arkadiusz Moryto.
Łomża Vive nie zwalniała tempa. Kielczanie byli aktywni w obronie. Goście musieli oddawać wymuszone rzuty. Często niecelne. Z tymi lecącymi w światło bramki przeważnie radził sobie Andreas Wolff. Po kwadransie gospodarze prowadzili 13:3.
W następnych fragmentach tempo nieco spadło. Druga „siódemka” nie miała jednak problemów z utrzymaniem wysokiego prowadzenia. Kielczanie schodzili na przerwę przy wyniku 23:14.
Druga część upłynęła pod znakiem nudy. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń, choć byli mniej skuteczni. Na siedem minut przed końcem, po rzucie Cezarego Sugiela, o piłkę potknął się Adam Malcher. Doświadczony bramkarz Gwardii najprawdopodobniej uszkodził kolano. Łomża Vive finalnie wygrała 40:24.
Teraz kieleccy szczypiorniści mogą w pełni skupić się na przygotowaniach do inauguracyjnego meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W przyszły czwartek, na wyjeździe, zmierzą się z Dinamem Bukareszt (godz. 18.45).
Łomża Vive Kielce – Gwardia Opole 40:24 (23:14)
Łomża Vive: Wolff 1, Kornecki – Nahi 1, Surgiel 3, Migallon-Naranjo, Sićko 8, Kulesz 3, Gębala 4, Karacić, Vujović 2, Yusuf 2, Moryto 9, Gudjonsson 2, Karaliok 3, Tournat 1, Domagała.