SPORT
Deaconu: Byliśmy jak lwy
Ronaldo Deaconu w końcu strzelił swojego pierwszego gola dla Korony Kielce. Rumun pokazał to, co było jego znakiem rozpoznawczym w rodzimej lidze, czyli potężne uderzenie z dystansu. – Bardzo się cieszę. Pierwszą bramkę pamięta się długo, ale najważniejsze, że dała ona trzy punkty – powiedział po spotkaniu z Lechią Gdańsk.
Korona wygrała ważne spotkanie w kontekście utrzymania 1:0. Przez godzinę grała bardzo dobrze. Później czerwoną kartkę obejrzał Kyryło Petrow, a „żółto-czerwoni” musieli bardziej koncentrować się na obronie.
– To był bardzo trudny mecz. Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to można ocenić ją 50 na 50. Mieliśmy swoje sytuacje. Po zmianie stron, do momentu naszej czerwonej kartki, zdominowaliśmy rywala. Później, jeśli chodzi o naszą postawę w obronie, byliśmy jak lwy. Pokazaliśmy niesamowite zaangażowanie, a na boisku zostawiliśmy serca – powiedział Ronaldo Deaconu.
W następnej kolejce Korona zagra na wyjeździe z Wartą Poznań.