Dalej nie ma decyzji w sprawie niższych lig

W sobotę usłyszeliśmy, że 29 maja zostaną wznowione zmagania PKO Ekstraklasy. W podobnym okresie do walki o punkty wrócą pierwszo i drugoligowe kluby. Decyzja w sprawie niższych klas rozgrywkowych ma zapaść do 11 maja i będzie należeć do Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej.

– Prezesi wojewódzkich ZPN od zawsze mają pełne prawo podejmowania suwerennych decyzji i tak będzie również w tym przypadku. Bierze się to stąd, że ich wybierają przedstawiciele lokalnych klubów. Problem pojawia się, kiedy trzeba zmierzyć się z niewygodnym tematem – mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Według medialnych spekulacji najprawdopodobniejszy jest scenariusz, w którym zmagania będą zakończone, a za ostateczne zostaną przyjęte tabele po ostatniej w pełni rozegranej kolejce. Uwzględnione zostałyby awanse, nikt by nie spadł. W następnych rozgrywkach skład lig byłby czasowo powiększony.

– Słyszałem, że zmierza to wszystko do tego, żeby od III ligi w dół były tylko awanse, ale bez spadków. I teraz wszyscy oczekują, że taką decyzję podejmie w ich imieniu PZPN. To chowanie się za plecami związku i brak odpowiedzialności za rozgrywki, które się organizuje. Tak nie będzie. Jeżeli któryś z prezesów wojewódzkich ZPN zdecyduje, że chce do połowy sierpnia rozgrywać mecze okręgówki, A-klasy, B-klasy czy C-klasy, będzie to wewnętrzna sprawa danego województwa. Zarząd PZPN nie ma nic do rozstrzygnięć obecnego sezonu i tego, czy będzie on kontynuowany od III ligi w dół. Dla mnie jest to całkowicie przejrzyste – wyjaśnia dalej Zbigniew Boniek.

W III lidze, w której rywalizują rezerwy Korony Kielce, została rozegrana tylko jedna "wiosenna" kolejka, a zmagania zostały przerwane po 19. z 34 serii. Podopieczni Sławomira Grzesika z 34 punktami na koncie zajmuje 4. miejsce. Ich strata do prowadzącego Hutnika Kraków wynosi zaledwie dwa "oczka".