Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Czekala: Zaznaczyłyśmy, że jesteśmy w formie

środa, 06 stycznia 2021 20:25 / Autor: Damian Wysocki
Czekala: Zaznaczyłyśmy, że jesteśmy w formie
fot. Patryk Ptak
Czekala: Zaznaczyłyśmy, że jesteśmy w formie
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Zaznaczyłyśmy, że jesteśmy w formie. Możemy pokazać jeszcze więcej – powiedziała Honorata Czekala, rozgrywająca Suzuki Korony Handball, po zwycięskim meczu z Varsovią w 1/16 finału Pucharu Polski.

Kieleckie szczypiornistki odniosły zdecydowane zwycięstwo nad zespołem, który jest ich bezpośrednim rywalem w walce o awans do PGNiG Superligi. Już do przerwy wypracowały siedmiobramkową przewagę. Ostatecznie wygrały 34:29.

– Musimy pochwalić dziewczyny za konsekwencję. W pierwszej połowie dobra gra w obronie, poparta odpowiednią grą w ataku pozycyjnym, w którym popełniliśmy mało błędów indywidualnych. Kontrolowaliśmy wynik od pierwszej do ostatniej minuty. Po przerwie Varsovia doszła nas na cztery bramki, ale uspokoiliśmy atak, zrobiliśmy dwie ustawione akcje, co dało nam spokój do końca – oceniał Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.

– Po prostu zrealizowałyśmy założenia trenera. To był klucz do sukcesu. Dopóki trwa mecz, nie wiadomo jak się skończy. W przerwie, kiedy miałyśmy już wypracowaną przewagę, trener uczulał nas, że musimy być skoncentrowane do ostatniej sekundy, bo grałyśmy z mocnym przeciwnikiem – wyjaśniała Agnieszka Młynarska-Papaj, rozgrywająca Suzuki Korony Handball.

Kieleckie szczypiornistki zyskały psychologiczną przewagę przed ligowym starciem z Varsovią, do którego dojdzie w przyszłą sobotę, również w hali przy ulicy Krakowskiej.

– Nie możemy zlekceważyć takiego zespołu. Widać, że dziewczyny potrafią grać w piłkę ręczną. Każdy błąd i niefrasobliwość potrafią wykorzystać. To będzie zupełnie inne spotkanie – przyznał Paweł Tetelewski.

– Postawiłyśmy im trudne warunki. Teraz przeciwniczki mogą zareagować na dwa sposoby. Albo powiedzą, że nie mają już szans albo przyjadą tutaj podwójnie zmotywowane – wyjaśniała Agnieszka Młynarska-Papaj.

Środowe spotkanie było wyjątkowe dla Honoraty Czekali. Rozgrywająca Suzuki Korony Handball wróciła do gry po piętnastomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. 23-latka pojawiła się na boisku na ostatnie siedem minut. Nie oddała rzutu, ale popisała się dobrą współpracą z kołem.

– Od dłuższego czasu byłam w treningu z dziewczynami. Nie mogłam doczekać się tego pierwszego spotkania. Fajnie znowu poczuć te emocje. Dziewczyny lepiej wspiera się z ławki. Już w ciągu dnia czułam delikatny strasik. Nie ma co nastawiać się na rzuty. Asysty też są potrzebne. Kiedy poczuję, że forma jest optymalna, wtedy na pewno będę rzucać. Na treningu już podejmuje próby, więc w meczach też przyjdzie ten moment – tłumaczyła Honorata Czekala.

W najbliższą sobotę Suzuki Korona Handball wznowi rywalizację w lidze. Na początek czeka ją wyjazd do Warszawy na spotkanie z Wesołą (godz. 17).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO