SPORT
Cindrić gotowy na „Lwy”. Szykuje się wielki pojedynek rozgrywających
Luka Cindrić, rozgrywający PGE VIVE, na pewno wystąpi w sobotnim meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów z Rhein-Neckar Lowen. - Jestem już gotowy w stu procentach. Trenuję normalnie, z nogą nie ma żadnych problemów. Jestem podekscytowany, że po raz pierwszy będę mógł zagrać w nowym klubie - mówi chorwacki playmaker.
Cindrić do treningów, po kilkudniowej rehabilitacji w Zagrzebiu, wrócił w poprzednią środę. Chorwat był przymierzany do kadry na ubiegłotygodniowy mecz Ligi Mistrzów w Veszprem, ale ostatecznie tam nie pojechał, podobnie jak ostatnio do Lubina. Sztab szkoleniowy dał mu kilka dni na spokojne dojście do pełni formy.
- To jest dla nasz kolejny cenny zawodnik w rotacji. Nominalny środkowy. Ostatnio na tej pozycji grał Alex, zaprezentował się bardzo dobrze, ale to nie jego naturalne miejsce na parkiecie. Z Luką mamy więcej możliwości. Jest gotowy, jeśli będzie potrzeba zagra przez sześćdziesiąt minut – mówi drugi trener mistrzów Polski, Uros Zorman.
W sobotę zanosi się zatem na pojedynek dwóch świetnych środkowych rozgrywających. Liderem Rhein-Neckar Loewen jest Andy Schmid.
- To różni zawodnicy. Schmid ma ponad metr dziewięćdziesiąt, nasz jest trochę mniejszy. Luka jest jednak szybszy. Andy gra cały czas po sześćdziesiąt minut, u nas są rotacje. Luka jest jednym z najlepszych na świecie, ale może być numerem jeden. Lubię preferowany przez niego styl. Wolę środkowych, którzy grają więcej dla zespołu, niż Schmid, który częściej rzuca, nawet po dwanaście i więcej razy w meczu. On jest w świetnej formie i od niego w „Lwach” wszystko zależy. W każdym sporcie są playmakerzy, dla mnie ich celem jest oddanie piłki, oni są głową drużyny, dlatego dla mnie Luka jest lepszy – przekonywał Uros Zorman.
Na sobotni mecz do kadry mistrzów Polski na pewno wrócą Krzysztof Lijewski i Michał Jurecki. Decyzja w sprawie występu Marko Mamicia zapadnie po czwartkowym treningu. Starcie z „Lwami” w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.00.