SPORT
Bohater Trejo, najlepszy... gladiator Hofmeister – oceny po ŁKS-ie
Korona Kielce pokonała 2:1 ŁKS w meczu 20. kolejki PKO Ekstraklasy. Na jaką ocenę naszym zdaniem zasłużyli piłkarze zwycięskiego zespołu?
Złocisto-Krwiści nie wrócili na dobre ze świąteczno-noworocznej przerwie. W poniedziałkowym meczu z ŁKS-em tylko część piłkarzy Kamila Kuzery doskoczyło do poprzeczki zawieszonej w minionej rundzie (oceny od 1 do 10 – 5 to nota wyjściowa).
Konrad Forenc – ocena 6:
Z perspektywy trybun wydawało się, że zawalił bramkę na 1:1. Z pomocą w sprawiedliwej ocenie tej sytuacji przyszły jednak telewizyjne powtórki. Te pokazały jasno, że, gdyby nie pechowa interwencja Miłosza Trojaka, piłka po strzale Balicia wylądowałoby w narożniku… boiska. Gracz ŁKS-u popełnił błąd techniczny przy oddawaniu strzału, co również wpłynęło na zachowanie w bramce 31-latka. Nawet jeśli kogoś ta analiza nie przekonała do oczyszczenia go z zarzutów, ostateczną notę musi wyciągnąć sytuacja z drugiej połowy, gdy uratował zespół przed utratą gola, wygrywając pojedynek oko w oko z Ramirezem. Co warto zaznaczyć, pięta achillesowa, w postaci gry nogami, w tym spotkaniu aż tak bardzo mu nie doskwierała.
Marius Briceag – ocena 5,5:
Po jego stronie nie można zapisać żadnych spektakularnych wpadek czy akcji. Był to poprawny występ rumuńskiego defensora, jednak od oceny wyjściowej uchroniła go asysta drugiego stopnia przy decydującej bramce Danny’ego Trejo.
Był dużo lepszy niż w rundzie jesiennej, ale dużo gorszy niż oczekiwania, które mieliśmy po zimowym okresie przygotowawczym. „Kwiatek” zaczął poprawnie, notując kilka twardych odbiorów, ale w dalszej fazie zawodów zbyt często był zamieszany w – nieliczne – ataki oponentów.
Miłosz Trojak – ocena 5:
Wyjściowa nota i to tyle. Kapitan zagrał poprawnie, ale bezbarwnie.
Dominick Zator – ocena 6:
Pisząc szczerze, tuż po meczu była to czysta „piątka”, ale w między czasie Zatora do jedenastki kolejki zdecydowali się wybrać organizatorzy rozgrywek. W naszych głowach zapaliła się więc lampka ostrzegawcza.
Marcus Godinho – ocena 4:
Pierwszy mecz w linii pomocy odkąd Kanadyjczyk postrzegany jest jako czołowy gracz zespołu. Przejście o piętro wyżej miało odblokować dla drużyny jego ofensywny potencjał, jednak w tym „małym debiucie” był bardziej zagubiony niż... zagrożeniem dla łodzian.
Nono – ocena 4:
Jeden ze słabszych występów Hiszpana w Koronie. Był poniekąd sobą, bo często brał na siebie grę pod presją, jednak niepokojąco często stratami narażał zespół na ataki rywali.
Yoav Hofmeister – ocena 8:
To właśnie jeden z tych zawodników, który „w komplecie, nie naruszony” wrócił do gry po przerwie. I nie chodzi tu tylko o bramkę – ona była dodatkiem do całego występu. Jakość, technika, odbiór i charakter. Wielu rzuciłoby rękawice już po pierwszym ciosie w głowę, on oberwał trzy razy, dokończył zawody, utrzymując wysoki poziom, a na końcu trafił do szpitala na tomograf.
Martin Remacle – ocena 5,5:
Belg w drugiej połowie był kalką całego zespołu. Często nieobecny, rozczarowany i zrezygnowany, ale na końcu pobudzony dzięki zabójczemu ciosowi meksykańskiego kolegi. Sam zresztą mocno przyczynił się do tego najbardziej charakterystycznego momentu rywalizacji, umiejętnie zgrywając piłkę głową do strzelca bramki.
Dawid Błanik – ocena 5,5:
Zyskał na wdrożeniu przez Kamila Kuzerę nowego pomysłu na grę, który to zakładał zintensyfikowanie ataków skrzydłami. Błanik był mocno eksploatowany w pierwszych 45 minutach, a przez co bardzo widoczny. Na duży plus trzeba zapisać przy jego nazwisku atak z 32. minuty, gdy wystawił piłkę wzdłuż pola karnego do wbiegającego Zatora, a niespełna sześć minut później posłał bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego, które po serii szczęśliwych zdarzeń zamieniło się w gola Hofmeistera.
Adrian Dalmau – ocena 3:
Niewykluczone, że odnotował w tym meczu więcej upadków, prób wymuszenia faulu niż zagrań progresywnych.
Zmiennicy
Evgeniy Szykawka – ocena 4,5:
W porównaniu do Dalmau realizował to, czego oczekuje od każdego zawodnika na boisku Kamil Kuzera – biegał bez piłki. Białorusin szarpnął kilka razy, raz całkiem zgrabnie zabrał się z piłką i oddał groźny strzał, dając pozytywny impuls. Finalnie jednak trudno rozpływać się na tą zmianą.
Danny Trejo – ocena 6,5:
Gdyby nie strzelił gola, jego wejście nie zrobiłoby szału, ale pozostawiłoby po sobie chrapkę na więcej. 25-latek pokazał bowiem, że ma przymioty, którymi powinien odznaczać się skrzydłowy czy gracz przednich formacji. Bramkę jednak zdobył, ba… cudowną bramkę, kupując serca kieleckich fanów. Z naszej strony wędruje jednak wirtualny zimny okład na rozgrzane głowy – na tytuł MVP potrzeba czegoś więcej niż jeden strzał życia.
Dalibor Takac – ocena 5:
Podobnie jak w przypadku niektórych zawodników z pierwszej jedenastki – trudno pochwalić, trudniej zganić.
Jacek Pogórski – ocena 3:
Podsumowaniem tej zmiany powinny być: zachowawczy, ale niecelny rzut wolny oraz próba z rzutu rożnego, która mogłaby mieć trudności w powodzeniu również podczas meczu żaków.