SPORT
Błanik: Takie zwycięstwa smakują najbardziej
Korona Kielce staje się specjalistą od zapewniania olbrzymich emocji kibicom. W sobotę, w meczu 31. kolejki Fortuna I Ligi, pokonała u siebie Górnika Polkowice 2:1, zdobywając zwycięskiego gola w doliczonym czasie. – Takie zwycięstwa smakują najbardziej – powiedział Dawid Błanik, jeden z najlepszych na boisku.
„Żółto-czerwoni” rozegrali bardzo słabą pierwszą połowę. Górnik prowadził po golu z rzutu wolnego, ale potrafił sobie wykreować więcej groźnych sytuacji.
– Pierwsza połowa była blada w naszym wykonaniu. Szukaliśmy różnych rozwiązań, ale Polkowice były nieźle ustawione. Do jakiegoś momentu prowadziliśmy grę, ale na połowie przeciwnika mieliśmy problem z szukaniem prostopadłych piłek i dochodzeniem do strzałów – wyjaśniał Adrian Danek, prawy obrońca kieleckiego zespołu.
– Górnik walczy o życie. Dla nich każdy punkt to bardzo dużo. Od początku było widać, że nie przyjechali tutaj nie tylko na wyjazd. Chcieli zapunktować. Całe szczęście, że im to się nie udało – tłumaczył Dawid Błanik.
25-letni skrzydłowy zagrał od początku drugiej połowy i rozruszał kielecki atak, za co pochwalił go trener Leszek Ojrzyński. Korona zapewniła sobie trzy punkty w doliczonym czasie. Zwycięskiego gola zdobył Marcin Szpakowski.
– Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Musieliśmy coś zmienić. Po przerwie było zdecydowanie lepiej i wygraliśmy. Wierzyłem, że odrobimy straty. Musieliśmy czekać niemal do ostatniej akcji, ale takie bramki cieszą najbardziej – skwitował Dawid Błanik.
Korona wciąż pozostaje w grze o bezpośredni awans. Sobotnim zwycięstwem zmniejszyła stratę do Arki Gdynia i Widzewa Łódź do kolejno dwóch i jednego punktu. Rywale „żółto-czerwonych” mają jednak do rozegrania jeszcze swoje mecze w tej kolejce. W niedzielę Arka zmierzy się z Resovią, a we wtorek Widzew czekają derby z ŁKS-em.
W piątek podopieczni Leszka Ojrzyńskiego pojadą do Opola na mecz z Odrą.