SPORT
Bez Gudjonssona już do końca sezonu?
Od początku drugiej części sezonu Łomża Vive Kielce musi radzić sobie bez Sigvaldiego Gudjonssona. W pesymistycznym scenariuszu nie zobaczymy go już w koszulce mistrza Polski
W poprzednim miesiącu prawoskrzydłowy z Islandii przeszedł operację przeciążonego ścięgna Achillesa.
– „Zigi” za naszą zgodą pojechał do swojego kraju, gdzie po konsultacji z lekarzem kadry i specjalistą od Achillesów podjęto decyzję o operacji. Wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz przechodzi rehabilitacje. Jest w domu, w swoim środowisku na pewno więcej zyska. Czas powrotu w takich kontuzjach to od trzech do sześciu miesięcy – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek, fizjoterapeuta kieleckiego zespołu.
Sigvaldi Gudjonsson był najbardziej zapracowanym zawodnikiem turnieju. Na parkiecie spędził aż 7 godzin i 47 minut. Odpoczywał tylko… 17 minut. Przebiegł ponad 38 kilometrów.
– Problemy z Achillesem miał od kilku lat. Ta suma przeciążeń spowodowała, że ścięgno dokuczało mu coraz mocniej – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek.
W kieleckim klubie muszą dmuchać z każdej strony na Arkadiusza Morytę. Prawoskrzydłowy gra w bardzo dużym wymiarze czasowym. Czasami odciążają go kołowi lub Faruk Yusuf.
– Każdy ma swoje predyspozycje. Na pewno nie przejdzie to bez echa. Arek odczuwa ten ciężar, ale jego organizm jest młody i silny. Pilnujemy jego obciążenia i dbamy o regeneracje – kwituje Tomasz Mgłosiek.
Zakładając optymistyczny scenariusz, Sigvaldi Gudjonsson wróci do gry na początku czerwca. Wtedy Łomża Vive zagra o Puchar Polski, o ile wcześniej wyeliminuje Energę MKS Kalisz. 18 i 19 dnia tego miesiąca odbędzie się Final4 w Kolonii. Łomża Vive o awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów zagra w połowie maja. Prawoskrzydłowy z Islandii po sezonie odejdzie do Kolstad Handball Trondheim. W Kielcach zastąpi go Benoit Kounkoud.